Bezlitosna ulica zamiast ciepłego domu. Nie pozwólmy na to!

Zbiórka zakończona
Wsparły 94 osoby
972 zł (64,8%)

Rozpoczęcie: 19 Czerwca 2017

Zakończenie: 15 Września 2017

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Mieszkał w domu. Spał na kanapie, był regularnie przytulany, głaskany, czuł się bezpieczny i kochany. Pewnego dnia człowiek wywiózł go i wyrzucił. Powiedział: nie wracaj. Gumek został na ulicy. Sam. Głodny. Bezradny. Rozchorował się szybko. Dobra dusza zabrała go na leczenie, jednak potem znowu odwiozła na dwór. To było rok temu.

Wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego poznały Gumka i jego historię kilka dni temu. Znowu pani przyniosła go na leczenie, bo zaniemógł. Po leczeniu ma wrócić na dwór. Pani robi więcej niż może. Jeszcze więcej nie jest w stanie. Jednak z perspektywy Gumka - człowiek trzeci raz odwiezie go z ciepłego i bezpiecznego miejsca na ulicę. Bezwzględne, nieprzyjazne miejsce. W ciągu ostatniego roku kot schudł ponad normę, weterynarz zlecił badania krwi, Gumek stracił prawie wszystkie zęby, sierść ma suchą jak słoma, poklejoną. Z pięknego kocura stał się bezdomną biedą.

 

Jest bardzo mizistym kotem. Uwielbia dotyk ludzkiej dłoni. Na sam widok ręki, która będzie głaskać, wygina się, przyjmuje niesamowite pozycje. Mruczy za stu. Nawet na stole weterynaryjnym łasi się do lekarza. Jest bardzo spragniony kontaktu z człowiekiem. Pedałuje łapkami i wyciąga się - szczęśliwy, że ktoś się nim interesuje. Ma takie zapalenie zatok, jakiego jeszcze wolontariuszki nie widziały. I nie słyszały. Oddycha ciężko, powoli, buczy, charczy, kaszle. Tony ropy przelewają się w drogach oddechowych.

Dziewczyny zdecydowały się przyjąć Gumka na długie leczenie, choć wiedzą, że pobyt w szpitaliku będzie długi, bo sprawa jest przewlekła. Sam szpital pochłonie ogromne środki. Do tego leki – kombinacje kilku, nic innego nie działa. Wolontariuszki bardzo chcą go zostawić, nie wypuszczać, nie odwozić na ulicę, poszukać bezpiecznego i kochającego domu. Nie mają środków, by podjąć się opieki nad kolejnym zwierzakiem, by go leczyć, a potem zatrzymać. Ani grosza. Bardzo Was prosimy, pomóżcie! Tylko przy Waszym wsparciu można pomóc Gumkowi. Nie pozwólmy mu wrócić na ulicę.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparły 94 osoby
972 zł (64,8%)