Gwiazdka na czterech łapach

Dzwonią dzwonki sań, pada, pada śnieg, świat okryty bielą i dźwiękami klimatycznych bożonarodzeniowych piosenek. Bombki skrzą się w oknach, światełka odbijają w oczach dzieci, nie mogących doczekać się choinki i pierwszej gwiazdki. Jest i może być pięknie, ale by tak się stało musimy pomóc tym istotom, dla których biały puch kojarzy sie z tylko z gryzącym do samych kości zimnem, głodem, i poczuciem porzucenia.

Czas zimy najbardziej dokucza tym zwierzakom, które wyrzucono (a paradoksalnie właśnie m.in. przed świętami ludze pozbywają się zwierząt, by móc bez zobowiązań wyjechać na narty czy last minute w ciepłych krajach). A ten czas powinien być czasem miłosierdzia, dla wszystkich, a zwłaszcza dla tych, którzy są osamotnieni, głodni, porzuceni, cierpiący, zarówno ludzi jak i zwierząt.

My pomagamy tym braciom (i siostrom :) naszym najmniejszym, tym, którzy nie potrafią mówić, a za podziękowanie mogą przekazać nam szczeknięcie, mruczenie albo merdanie ogonkiem. Te istoty czują tak samo jak ludzie, tak samo bolą je marznące kończyny, tak samo dokucza pusty żołądek, tak samo, jak ludzie pragną, by ktoś przy nich był, by czule dotknął, dając poczucie bezpieczeństwa. Pomagamy, ale potrzebujemy Waszej pomocy, byśmy dalej mogli działać.

Każda wizyta w gabinecie weterynaryjnym to minimum kilkadziesiąt, a często kilkaset złotych (nie mówiąc juz o zabiegach operacyjnych, które idą w tysiące). Dobra karma, suplementy, koszty opieki nad zwierzakami oczekującymi na adopcję w hotelikach dla zwierząt, to kolejne wydatki, na które musimy znaleźć środki.

Stajemy na głowie, by pomóc każdej potrzebującej istocie, która puka do naszych serc. Pomóżcie nam, byśmy mogli sprawić, że zbliżająca się Gwiazdka opromieni radością kolejne psie i kocie pyszczki czekające na pomoc!