Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziękujemy za kolejną pomoc dla Halinki.
Koteczka przetrwała badanie i pojechała do domu stałego.
Po kolejnej endoskopii wiemy tylko tyle, że problem nie leży w górnych drogach oddechowych :(. Objawy nie zniknęły. Halinka ma ogromny stan zapalny, nie potrafi jeść. Całe podniebienie jest czerwone, podkrwawia. Leczenie tradycyjne nie pomaga. Ostatnia deska ratunku to Dr Prokop w Częstochowie, leki naturalne, homeopatia, akupunktura.
Udało nam się umówić wizytę na dziś, ale jesteśmy bez grosza. Pożyczymy pieniądze, ale tylko na kilka dni :( Pilnie potrzebujemy opłacić ostatnią ednoskopie i transport 600 zł + 150 zł, wizytę u dr. Prokopa 200 zł, kupić Virbagen, Forti Florę i Vet Protector do jamy ustnej 350 zł + 40 zł + 100 zł.
Nie mamy nic :((((
Wróciliśmy z Wrocławia. Jest kiepsko. Na razie leki, leki, leki. Ednoskop nie doszedł tam, gdzie powinien. Wszystko opuchnięte. Mamy krople, maść, a antybiotyk celowany o w plecy 670+140 zł. Za kilka tygodni czeka nas kolejna próba
Ciąg dalszy walki o Halinkę. Mała ma tak spektakularne wzloty i upadki, że jednego dnia myślimy, że umrze, a drugiego Halinka wstaje i je jak normalny, zdrowy kot.
Mimo usunięcia chorych zębów i zlikwidowania stanu zapalnego z jamy ustnej, Halinka, ma potworne, stale nawracające infekcje górnych dróg oddechowych. Są dni, że kompletnie niczego nie czuje, przestaje jeść, chudnie i marnieje w oczach.
Antybiotyki sobie z tym nie radzą. Jest spore prawdopodobieństwo, że powodem tych przewlekłych stanów zapalnych jest problem w zatokach lub nosogardzieli: może polip, może przerost błony śluzowej. W każdym razie Halinka nie chce jeść i przez większość czasu wygląda tak:
Zatkany nos, kapiąca ślina z pyszczka, zero apetytu. 09.09.2021 udało nam się umówić wizytę i badanie endoskopowe u doktora Skrzypczaka we Wrocławiu. Ufamy mu i wiemy, że jeśli jest coś do usunięcia lub naprawienia, to podczas badania stara się to ogarnąć. Często od razu po badaniu kot odczuwa sporą ulgę, bo przy jego okazji zatoki zostają przepłukane, a popłuczyny zabrane do badania bakteriologicznego.
Halinka sporo przeszła, ale widzieliśmy ją już w nadzwyczajnie dobrej formie i wiemy, że ten stan jest możliwy i mała jeszcze chce poszaleć.
Musimy się postarać i w kilka dni uzbierać, chociaż na badanie. Jego koszt to około 600-700 zł. Reszta zbiórki to koszty paliwa i pozostałego leczenia małej.
Jeśli możecie, dołóżcie, chociaż kilka złotych. Błagamy.
Ładuję...