Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czy mógłby ktoś tak wyzerować świat żeby się nic nie stało do wczoraj? Bez słów, co bolą, bez otwartych ran.......
Halinka pojechała do Groblic po nowe zycie. Miała przejść serie naświetleń. Jednak po dokładnym oczyszczeniu rany okazało sie, że Halinka nie nadaje się do leczenia :( Po oczyszczeniu zmienionego chorobowo miejsca było widać fragmenty odsłoniętej kości czołowej oraz masywny ubytek tkanek z bezpośrednią przetoką do jamy nosowej/zatoki czołowej :( Pani doktor bardzo dokładnie wytlumaczyła jak to wygląda i że w jej przypadku naświetlenie nie może się odbyć:( Jej tkanki w miejscu zmienionym chorobowo rozpadały się, a naświetlenie jeszcze by ten stan pogłębiło...Pani doktor zasugerowała eutanazję. Jeszcze raz dokładnie przedstawiła całą sytuację i całkowity brak rokowań jesli chodzi o leczenie:( Zmiany chorobowe były tak ogromne, ze nie było nawet cienia szansy na wyleczenie, a nawet na polepszenie jej stanu.
Halinka musiała odejść. Musiała odejśc bo nikt wczesniej jej nie pomógł, nikt nie zabrał do lekarza wtedy gdy jeszcze miała szanse na wyzdrowienie. Ta kotka funkcjonowała miedzy ludźmi, którzy nawet nadali jej imię i nikt przez długie miesiące, a nawet rok, czy dwa nie zauwazył co się dzieje? czy odwracali głowe , ze samo przejdzie..... Żegnaj cudowna, dobra koteńko, zostawiłas ogromna rane w naszym sercu.
Bardzo dziękujemy za sznasę, dzięki której mogliśmy szukać dla Halinki.
Halinka trafiła do nas z Żywca. Dzwoniła pani, która poszukiwała pomocy dla kotki. Kotka, choć nie miała właściciela, żyła blisko ludzi, na ich widoku. Miała mieć problemy z uchem, miała być leczona na świerzb uszny.
Niestety, jak tylko Halinka trafiła do naszej lecznicy, od razu panie doktorki zaczęły podejrzewać że rana na głowie kotki, przez którą straciła też oko, to rak płaskonabłonkowy. Został pobrany materiał do badania histopatologicznego i z wielkim zaniepokojeniem oczekiwaliśmy na rezultat.
Gdy dostaliśmy wyniki, niestety potwierdziły najgorsze obawy. Halinka ma raka płaskonabłonkowego, rogowaciejącego, który może naciskać na okoliczne tkanki i dawać przerzuty do węzłów chłonnych. Rokowania... bardzo, bardzo ostrożne.
Nasza podstawowa, zaprzyjaźniona Przychodnia MERU, nie ma możliwości leczenia kotów onkologicznych, więc skontaktowaliśmy się z lecznicą VETSPEC w Groblicach koło Wrocławia. Leczyliśmy u nich kiedyś innego kota.
To specjalistyczna klinika, w której lecza nowotwory radioterapią. Po konsultacjach kotka została zakwalifikowana do leczenia i w zeszłym tygodniu trafiła do Groblic. Poniżej relacja z Iwony przyjazdu do VETSPEC:
"8.09.2023 r. Dziś był bardzo trudny, wyczerpujący dzień. Poza codziennymi obowiązkami z Kotełkami zawiozłam do Groblic k/Wrocławia Halinkę. Halinka będzie miała przeprowadzoną radioterapie. Ma raka płasko-nabłonkowego w zaawansowanym stadium. Jednak po konsultacji zakwalifikowano ja do leczenia. Czy się uda? Wierzę, ze tak, ale przy tak już rozległym stanie nikt tego nie wie do końca.
Halinka to bardzo fajna koteczka. Uwielbia się przytulać. Jest spokojna i łagodna. Mimo takiego dyskomfortu i zapewne też towarzyszy jej ból była wyluzowana i kompletnie bez stresu... Myła się, oglądała miejsce, a na końcu położyła się na stole zabiegowym i z ozorkiem na wierzchu zasnęła. Za tydzień pojadę po nią. Na pewno od razu nie będzie widać różnicy, zwłaszcza przy tak zaawansowanym i rozległym nowotworze, ale nadzieja jest i tego się trzymamy. Koszt terapii to ok 4500 zł"
Mamy wielką nadzieję że się uda. Ale niezależnie od wyniku leczenia, będziemy musieli też zapłacić fakturę za terapię. Opłacić koszty transportu, pobytu w lecznicy i leki.
Dlatego bardzo prosimy o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty. Prosimy o szansę dla Halinki.
Aktualna kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. Nie wiemy, jak długo potrwa leczenie i rehabilitacja kotki i ile będzie do zapłaty ostatecznie, dlatego kwota może się jeszcze zmienić w trakcie trwania zbiórki. Jeśli dzięki Państwa hojności zbierzemy kwotę większą, niż będzie potrzebna, różnicę chcemy przeznaczyć na pokrycie kosztów leczenia kolejnych kotów, które trafią pod naszą opiekę.