Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Halna nowe wieści
Zapraszamy do oglądania zdjęć z Halną. Klacz przebywa w zaprzyjaźnionej z nami stajni, gdzie otoczona jest dobrą opieką. Halna na ten moment nie jest najłatwiejszym koniem do współpracy, ciężkie doświadczenia spowodowały brak zaufania do ludzi. Mamy nadzieję, że uda się to odpracować i niebawem sama będzie chętnie podchodziła do opiekunów.
Bardzo dziękujemy za uratowanie Halnej.
Kochani, byliśmy dziś u handlarza. Daliśmy większość kwoty jaką on chciał za Halną i tylko dzięki temu zgodził się by poczekać do poniedziałku na resztę. JW poniedziałek musimy dopłacić te pieniądze. Prosimy pomóżcie Halnej. Razem możemy ją uratować. Zostały ostatnie godziny na pomoc.
Szanowni Państwo, nie udało nam się zebrać potrzebnej kwoty w terminie. Wpłaciliśmy to co mieliśmy i z trudem wybłagaliśmy u handlarza jeszcze parę dodatkowych dni. Mamy czas do 18 marca.
Bardzo prosimy o pilną pomoc!
Kolejny raz musieliśmy odwiedzić piekło koni, ostatni przystanek przed śmiercią - stacja przeładunkowa. Kolejny raz musieliśmy spojrzeć w te błagalne, przerażone oczy, które czekają już tylko na śmierć... Życie to dar bezcenny. Wiemy, że nie damy rady uratować wszystkich istnień, ciężko jest wybrać...
Stanęliśmy przy pierwszym koniu... Ona - śnieżnobiała, z gęstą sierścią niczym puch... tępo patrząca w jeden punkt, krótko uwiązana na łańcuchu. Gdy tylko handlarz zbliżył się do niej, stanowczo tupnęła noga, kładąc uszy po sobie ostro spojrzała w jego stronę jednoznacznie dając do zrozumienia "odejdź ode mnie". Handlarz strzelił batem, dziarsko krzyknął "nastąp się!", złapał ją za łańcuch chcąc przypiąć jeszcze krócej. Powiedział "ona nie jest nauczona dobrych manier, musi po łbie dostać, inaczej kopie, gryzie, pani, wszyscy się jej boją, to po co trzymać takie truchło ?"
Halna - tak daliśmy jej na imię. Przez wiele lat pracowała ciągnąc turystów w bryczce. W sezonie całe dnie pracowała dla swojego pana. Latem do późnego wieczora ciągnęła bryczkę, zimą zaś turyści chętnie jeździli saniami. Halna często pracowała ponad swoje siły, ale zawsze w domu czekało na nią w nagrodę wiadro pełne owsa. Pewnego dnia Halna straciła siły, straciła chęć do pracy, nie chciała już być dotykana przez turystów, nie pozwalała do siebie podejść... Przestała już być potrzebna, nie czekało już na nią wiadro z owsem, ale dostała bilet w jedną stronę. Tak właśnie Halna znalazła się w skupie żywca. Spracowana, zmęczona, zrezygnowana, czeka na swoją ostatnią podróż. Czas Halnej jest już policzony i dobiega końca.
Potrzebujemy lawiny dobrych serc, żeby odmienić jej los. Do piątku 11 marca musimy uzbierać 8.100 zł, aby wykupić Halną i przewieźć ją do nas. Potem będą potrzebne pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, kowala i dobrą paszę.
Błagamy Was o pomoc!
Ładuję...