Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasz Harleyek pojechał do swojego wymarzonego domku
Psiak zamieszkał w Warszawie w domku, który trzy lata temu adoptował od nas sunię Manię, otrzymał imię Fado
Oczko pięknie się goi, szwy zdjęte, psiak odzyskał energię i humor. Ponieważ Fado jest trochę zaborczy i próbuje terroryzować przybraną siostrzyczkę Manię, to nowa rodzinka zdecydowała się na współpracę z behawiorystą, aby ułożyć psiaka i pokazać mu jak powinien się zachowywać
Całej rodzince z Manią i Fado na czele życzymy samych radosnych chwil i dużo zdrówka
Dziękujemy pięknie wszystkim darczyńcom, którzy wspierali Harleya w jego walce o życie i zdrowie. Zebrane środki pozwoliły na leczenie stanu zapalnego chorego oczodołu, amputację oczka, wykonanie kompleksowych badań krwi, zabezpieczenie psiaka przeciwko kleszczom i pchłom. Opłacimy też behawiorystę i kastrację, która odbędzie się w późniejszym terminie.
Harley, takie imię otrzymał od nas psiak w typie teriera walijskiego, który poruszył wczoraj serca wielu ludzi pragnących pomóc tej sponiewieranej i porzuconej kupce nieszczęścia.
Opowieść o Harleyu musimy, chcemy i wręcz mamy obowiązek rozpocząć od podziękowań.
Cztery cudowne dziewczyny, które tworzą zgrany zespół, a na Facebooku działają pod nazwą Psia Bezdomność, wyciągają psiaki z gminnej przechowalni w Kazimierzy Wielkiej. Na miarę swoich możliwości, głównie finansowych pomagają tym pieskom odzyskać zdrowie, wiarę w człowieka i nowy domek.
Zawsze, ale to zawsze najważniejsze jest dla nich dobro porzuconego pieska i ten cel przyświeca im na co dzień.
Chylimy czoła w kierunku wolontariuszek : Kasi Noga z Kazimierza Wielka, Grażynki Turant-Witkowskiej z Wrocławia, Justyny Tomeckiej z Wrocławia i Wioli Jabłońskiej z Warszawy. Dziękujemy Kasi Nicewicz za przewóz Harleya.
Dziewczyny, jesteście wielkie, ogromny szacun dla Was! To dzięki Wam psiak dostał szanse na lepsze życie w zdrowiu i bez bólu.
Kochani…jesteśmy naprawdę pod ogromnym wrażeniem jak sprawnie i szybko wolontariuszki z Psiej Bezdomności zorganizowały pomoc Harleyowi i ogarnęły jego transport do nas. Taka współpraca, gdzie liczy się tylko dobro zwierzęcia, powinna przyświecać wszystkim fundacjom, stowarzyszeniom, przytuliskom i schroniskom.
Harley został porzucony przez swego pana (przez małe „p”) pod bramę gminnej przechowalni. Skrajnie zaniedbany, wychudzony, słaniający się na łapkach z gnijącym, na pół wydłubanym oczkiem. Co przydarzyło się Harleyowi? Tego nie dowiemy się już nigdy, ale pewnym jest, że piesio nie miał lekkiego życia. Jego wygląd świadczy o wielomiesięcznym zaniedbaniu, psiak jest ufny do człowieka, ale ulega mu bardzo łatwo poddając się. Możliwe, że był karcony, bity lub bał się swojego opiekuna.
Na chwilę obecną największym i najtrudniejszym problemem jest ogromny stan zapalny w częściowo wydłubanym oczku i oczodole. Tam po prostu wszystko gnije już.
Na przyjazd Harleya czekałyśmy nie tylko my, ale też cudowny nasz Pan doktor. Piesio został natychmiast przyjęty i dokładnie obejrzany, pobrana została krew na badania. Niestety oczka nie uratujemy, modlimy się tylko, aby zapanować nad stanem zapalnym, co umożliwi przeprowadzenie zabiegu oczyszczenia oczodołu.
Pan doktor potwierdził, że Harley niewyobrażalnie cierpi, że ból jest tak silny, że nie da się go opisać w skali od 1 do 10, bo jest to, za mała skala. Dzisiaj chłopak dostał bardzo silne leki przeciwbólowe i silny antybiotyk. Jutro kolejna wizyta i kolejna walka z bólem. Wstępnie mamy zaplanowany zabieg na wtorek, ale wszystko zależy od tego jak wychudzony i wycieńczony bólem i chorobą organizm zareaguje na antybiotyk. Jutro musimy psiaka ostrzyc, delikatnie wykąpać, aby pozbyć się oblepionej sierści z główki, która rozsiewa bakterie.
Późnym popołudniem, już po powrocie od lekarza, kiedy leki przeciwbólowe zaczęły troszkę działać, Harley z całą swoją psią ufnością merdał ogonkiem, uśmiechał się do cioci Dominiki i pokazując brzuszek, tarzał się radośnie na trawie.
Choć łzy spływają nam z oczu, to widok wdzięcznego psa zawsze wywołuje na naszych twarzach uśmiech.
Harley to młody piesek. Ma piękne, białe, niezniszczone ząbki. Maksymalnie ma 2-3 lata, ale jego wiek oceni Pan doktor tylko trochę później, teraz mamy większy problem - gnijący oczodół.
Nie mamy pojęcia, jak będzie wyglądało dalsze leczenie Harleya, bo po dzisiejszej wizycie trudno ocenić dokładnie koszty, jakie nas czekają. Na pewno nie będą one małe, dlatego utworzyłyśmy zbiórkę dla Harleya, a środki zgromadzone dzięki niej, zostaną w całości przeznaczone na ratowanie naszego biedaka.
Dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy zechcą dołożyć swoją cegiełkę do leczenia Harleya.
Ładuję...