Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nie udało nam się 😭😭😭
Harry odszedł nam na rękach 🥲
Dzielnie walczył do samego końca. Po pobycie w szpitalu zaczął już powoli samodzielnie jeść. Uczył się korzystać z wózka inwalidzkiego. Nagle bardzo osłabł i zasnął na rękach swojej opiekunki.
Bardzo Państwu dziękujemy za pomoc. Poniżej wklejamy zdjęcia faktur za jego leczenie.
Pozostałe pieniążki ze zbiorki zostaną przekazane jeśli Państwo pozwolą na inne zwierzaki, które uratujemy, a będzie ich wiele...
Moja historia jest jedną z cięższych. Od momentu urodzenia żyłem w budzie z mamusią. Było mi zimno, ale mama mnie grzała. Jak miałem dwa miesiące zostałem zabrany do nowej rodziny, tęskniłem za mamą, ale obiecała mi, że Ci ludzie będą o mnie dbać...
Po kilku dniach w nowym domu zostałem przywiązany na krótkim łańcuchu do dziwnego drewnianego pomieszczenia. Myślałem, że to kara za to, że rozrabiałem, ale trwało to długo... Trwało to 12 lat. Mój łańcuch miał metr, moje pomieszczenie było twarde, noce marzłem, lato umierałem z pragnienia, bo właściciele zapominali o wodzie dla mnie... Momentami chciałem zniknąć i obudzić się przy mamie, która przecież obiecała... Nie biegałem, a mój łańcuch nie pozwalał na ruch... Z czasem moje tylne łapki słabły, nie wiedziałem dlaczego.
Miesiąc za miesiącem, rok za rokiem chodziło mi się ciężej. Skomlałem moim "dobrym'' ludziom, że boli... ale nie słyszeli? Nie rozumieli? W pewnym momencie straciłem prawie kompletnie czucie w tylnych łapkach, zepsuły mi się ząbki i nie mogłem jeść. Nie wstawałem.
Chciałem już tylko odejść i się nie męczyć, umierałem z bólu i z głodu. Powoli bolało już coraz mniej... Przyjechały dwie Panie, dotykały mnie... Poczułem, że to miłe. Moja Pani powiedziała, że nie ruszam się od pół roku. Ja uważałem, że to już lata... Panie mnie zabrały. Trafiłem w miejsce, gdzie dostałem środki, po których spałem, ale nie bolało. Panie, które mnie zabrały obiecały, że będzie dobrze, ale czy to prawda ? Czy zasłużyłem na to? Pomagały mi stawać na nóżki, ale moje mięśnie zanikły. Nie wiem, czy mam w sobie jeszcze tyle siły, aby walczyć 😞 Jak naprawić 12 lat cierpienia? Czy jeszcze kiedyś zaznam tego, co obiecała moja mamusia?
Harry jest 12-letnim psem w stanie tragicznym. Nie potrafi jeść. Ma pogniłe zęby, jest karmiony że strzykawki. Waży 10 kilo. Wszystkie kości gdyby mogły to by przebiły skórę. Tylne łapy pozbawione całkowicie mięśni. Harry potrzebuje wózek inwalidzki, aby nabrać odrobinę sił, a następnie rehabilitację. Jego łapki mają czucie, ale potrzeba bardzo dużo pracy, aby na nich stał. Piesek ma również problem z tarczyca. Czy ta walka skończy się zwycięstwem? 💔😭
1. Bardzo odwodniony odwodniony
2. Ani grama tłuszczu
3. Zanik mięśni ciała
4. Prawie całkowity zanik mięśni tylnych łap. Brak możliwości chodzenia. Jest odruch czucia kończyn dolnych, co daje nadzieję na uratowanie łap i daje szansę na chodzenie
4. Zapalenie stawu skroniowo żuchwowego - powodujące silny szczękościsk i brak odruchu/możliwości połykania.
6. Pogniłe zęby i zapalenie dziąseł - stan zdrowia nie pozwala na usunięcie na chwilę obecną
5. Silne wychudzenie i wyniszczenie organizmu - waży 10 kg, powinien 25 kg...
Ogromne koszty za
- kroplówki
- antybiotyki
- zastrzyki+leki na zapalenie stawu skroniowego
-elektrolity
- zastrzyki nivalin
- zastrzyki milgamma
- tabletki omeprazol
- forthyron
- cortaver
- nutridrink
- wózek
- rehabilitacja
Prosimy o pomoc!
Ładuję...