Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejny raz składamy na Wasze ręce moc podziękowań. Ocaliliście Helenę, młodą klacz, która została sprzedana na ubój. U handlarza czekała na swój transport do ubojni w Koziegłowach. Przez ponad miesiąc pasiono ją na rzeź. Dzięki Wam jest już bezpieczna w Benkowie.
Helena jest duża, ciężka i nieokrzesana. Choć gabaryty jak zobaczycie na filmie, ma słuszne, to jest to jeszcze koński dzieciak, mający niewiele ponad dwa lata. Nic nie umie, bo koni na rzeź nikt niczego nie uczy. Dziwi ją wszystko, bo niewiele widziała, no i jest bardzo rozgadana ;-) Dyskutuje z każdym ;-)
https://youtu.be/bs-DSR_dZWY
Kolejny raz składamy na Wasze ręce moc podziękowań. Ocaliliście Helenę, młodą klacz, która została sprzedana na ubój. U handlarza czekała na swój transport do ubojni w Koziegłowach. Przez ponad miesiąc pasiono ją na rzeź. Dzięki Wam jest już bezpieczna w Benkowie.
Szanowni Państwo,
sytuacja Heleny jest bardzo trudna. Koń jest ciężki więc drogi, czas goni, a wpłat jest niewiele.
Dziś minął termin spłaty. Wpłaciliśmy tyle ile udało nam się zebrać - 4750 zł, to nie jest nawet połowa potrzebnej kwoty. Handlarz wziął ile mieliśmy ale powiedział, że w piątek mamy wrócić z resztą. Nie chce czekać ani dnia dłużej, bo na spłatę Heleny czeka już miesiąc. Nie wiemy, czy się uda ją wykupić, nie wygląda to dobrze, dziś, gdy wszyscy patrzą w stronę Ukrainy i dziejącej się tam tragedii, konie idące na rzeź zeszły na odległy plan.
Szanowni Państwo,
wierzymy w moc dobra, jakie razem niesiemy i póki Helena oddycha, będziemy starali się ją uratować. Wierzymy, że zechcecie stanąć po jej stronie, bo tylko razem damy radę jej pomóc. Grosz do grosza i Helena będzie żyła.
Prosimy o te drobne wpłaty, bo w tej historii nie ma darowizn zbyt małych. Tu każda złotówka to dla Heleny realna pomoc, to dla niej szansa na życie. Prosimy ile sił, nie odwracajcie się od niej.
Dziękujemy za każdy grosik dla Heleny.
Jest piękny słoneczny dzień ale z miejsca, do którego wchodzę, wieje grozą. Mroczna i śmierdząca obora, w której konie czekają na transport do rzeźni. Widzą ją od razu po wejściu. Stoi w kącie, przywiązana krótkim sznurem, jakby wycięta z innej rzeczywistości. Helena.
Takie konie jak Helena nie mają prawa do życia. Często nie oglądają nawet słońca i trawy, spędzając całe krótkie życie w stajni lub oborze. Ich zadaniem jest urodzić się, jak najszybciej urosnąć i nabrać masy. Kiedy to się stanie, trafiają pod nóż rzeźnika.
Historia Heleny jest banalna i była jej pisana jeszcze przed urodzeniem. Ale Helena o tym nie wie. Wyprowadzona na zewnątrz patrzy smutnym, tęsknym wzrokiem na dalekie łąki. Nie płacz, Helenko. Nie płacz.
Nie wiem, jak mam prosić o pomoc dla Heleny. To zupełnie zwykły koń i ma całkiem zwykłą historię. Ale wiem, że muszę spróbować. Dlatego błagam Was o pomoc. Sprawmy, aby Helena mogła jeszcze pogalopować po dalekich łąkach. Razem możemy to zrobić.
Dostaliśmy od handlarza czas do 20 kwietnia. Aby wykupić Helenę i przewieźć ją do nas potrzebujemy 11.800 złotych. Potem będą potrzebne pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, kowala i pasze.
Ładuję...