Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hera zamieszkała jakiś czas temu w nowym domu w Otwocku. Sunia szybko zaprzyjaźniła się z 13-letnim buldogiem rezydentem i od razu znalazła drogę do łóżka swojej opiekunki.
Nie udało znaleźć się sprawcy jej zaniedbań.
Bardzo Państwu dziękujemy za pomoc finansową.
Zamieszczamy Państwu rozliczenie zbiórki.
Opłaciliśmy min., sterylizację i karmę Abi oraz fv za konkretolę w lecznicy wraz ze szczepieniami HERY, karmę dla buldożki francuskiej ABI na którą nie było żadnych wpłat, oraz karmę dla HERci.
Opłaciliśmy również leczenie i karmy dla Boksera LEONA na którego niestety nie ma żadnych wpłat.
Czekamy jeszcze na fv z lecznicy na ok 400 zł za leczenie LEONA.
Nadwyżka ok 900 zł zostanie przeznaczona na psy staruszki, które są pod naszą opieką a niestety nie ma na nich żadnych wpłat.
Bardzo Państwu dziękujemy za pomoc finansową.
Hera zamieszkała jakiś czas temu w nowym domu w Otwocku. Sunia szybko zaprzyjaźniła się z 13-letnim buldogiem rezydentem i od razu znalazła drogę do łóżka swojej opiekunki.
Nie udało się znaleźć sprawcy jej zaniedbań.
Hera przyjechała do Warszawy, zamieszkała w siedzibie Fundacji.
08 Czerwiec 2019 "Hera jest delikatną, filigranową kruszynką. Jest wycofana, boi się człowieka, ucieka kiedy się do niej podchodzi. Bardzo grzeczna, nic nie niszczy, większość dnia przesypia i oczywiście już wie, do czego służy łożko. Stosunek do innych psów bardzo dobry, nie ma żadnych konfliktów."
18 Czerwiec 2019 Hera: drobniutka, delikatna sunia, która coraz bardziej ufa człowiekowi, cieszy się na widok opiekunów, nie boi się już podejść do głaskania.
Hercię zaakceptowały wszystkie psy w Fundacji, nawet Maniek w swoim królestwie.
Dziękujemy bardzo Pani Barbara Zelewska-Pankanin z Gabinet Weterynaryjny pod Św. Hubertem Barbara Zelewska-Pankanin w Rumi za szybką pomoc, diagnozę, leczenie i profesjonalną opiekę nad Hercią
Na bierząco można śledzić losy Hery na naszym facebooku i stronie www. Po zakończonym leczeniu i adopcji przekażemy rezultant zbiórki z fakturami za leczenie które udostępnione są na naszej stronie www oraz w poprzednich aktualizacjach na poniższej zbiórce.
Hercia przeszła pilny zabieg sterylizacji z powodu ropomacicza. Zostały już jej ściągnięte szwy. Sunia została zaszczepiona, odrobaczona, założona została jej książeczka zdrowia.
Sunia przebywa w naszym DT w Gdańsku u Pani Agnieszki której dziękujemy za opiekę nad Hercią. Hera otworzyła się na ludzi, cieszy się jak ktoś przychodzi, podskakuje i podaje łapkę. Super dogaduje się ze stadem pozostałych psów. Jej najlepsza koleżanka to Mopsica Pinezka z którą razem śpią i spacerują. Sunia zaczęła zachowywać czystość i rzadziej zdarza jej się załatwiać w domu. Hera przybrała również na wadze.
Szukamy dla Herci domu świadomego i odpowiedzialnego, któy się nią odpowiednio zajmie: ze względu na zwyrodnienia w kręgosłupie oraz zwyrodniałe stawy najlepiej, gdyby nie chodziła za dużo po schodach.
Z nadwyżki jaką udało nam się zebrać opłaciliśmy karmę dla Buldożki Kofi odebranej jako szczeniaczek z pseudohodowli. http://sosbokserom.pl/pies-1952/
Opłacliśmy leczenie LOLI
Lola przeszła we wtorek zabieg sterylizacji w asyście anestezjologa. Przed zabiegiem wykonano jej badanie krwi, wyniki morfologii i biochemii były dobre.
Podczas zabiegu podano kwas Hyaluronowy do lewego stawu łokciowego.
Kolejne podanie kwasu hyaluronowego zostało zalecone przez chirurga za 7-14 dni.
http://sosbokserom.pl/pies-2218/
Zakupiliśmy również karmę dla naszych podopiecznych. Buldogi Francuskie Happy, Kiler, Zezia, Zorza, Buldożka angielska Bercia, Bianka.
Bardzo Państwu dziękujemy za wsparcie finansowe leczenia i diganostyki Hery.
Poniżej przedstawiamy opis leczenia, relacje z domu tymczasowego oraz dokumenty leczenia wraz z fakturą.
Opis lecznicy: w dniu 24.04.2019 w lecznicy pojawiła się suka rasy buldog francuski, marengo ok 5 lat. Pies skrajnie wychudzony, wyraźnie widoczne kości kręgosłupa, miednicy i żeber, sierść zmatowiała, trudności oddechowe, wzmożona poza typową dla rasy duszność. Temp. ciała w normie, błony śluzowe ciemno różowe, z pochwy wyciek ropny. Skórka sucha, wiotka, stercząca po naciągnięciu, oczy zapadnięte- stan silnego odwodnienia. Suka wystraszona, lękliwa, nie wykazująca agresji. Wykonano badania krwi, USG jamy brzusznej, echo serca, RTG klatki piersiowej. W badaniu krwi: leukocytoza.
USG jamy brzusznej: pęcherz moczowy miernie wypełniony, grubościenny, nerki o prawidłowej echogenności z wyraźną nienaznaczoną częścią korowa i rdzeniem, wyraźna mineralizacja miednicznej w obu nerkach. w świetle macicy ogromna ilość hypoechogennego płynu, w lewym jajniku cysta wielkości 1,5-1,5 cm, śledziona bez zmian, wątroba o prawidłowej echogeniczności z wyraźnie poszerzonymi naczyniami krwionośnymi, pęcherzyk żółciowy prawidłowej wielkości bez złogów.
RTG klatki piersiowej: serce znacznie powiększone koniuszkiem opierające się na przeponie i leżące na mostku, zajmuje 3/4 powierzchni klatki piersiowej, widoczne poszerzenie głównych pni oskrzelowych, płuca o zmniejszonej powietrzności. Niewydolność krążenia. Suka przeszła zabieg sterylizacji w narkozie wziewnej (usunięcie macicy i jajników). Po miesiącu ponowne badanie hormonów tarczycy.
Echo serca wykazało brak płynu w worku osierdziowym, w cyklu pracy serca wyraźny blok przedsionkowo-komorowy. Powiększenie prawego przedsionka, przerost kompensacyjny lewej komory, zwyrodnienie i niedomykalność zastawek dwu i trójdzielnej. Endokardioza znacznego stopnia.
Relacja z domu tymczasowego: Sunia w typie rasy Buldoga francuskiego przeszła pod moją opiekę tymczasową. Sunia miało bardzo duży wyciek ropny z pochwy. Sunia jest bardzo wystraszona, nie chce kontaktu z człowiekiem. Boi się każdego mojego ruchu nawet głaskania. Nie podchodzi, nie interesuje jej otoczenie. Stan psychiczny suni jest bardzo zły. Widziałem wiele skrzywdzonych zwierząt, czytałem wiele opinii zoopsychologów lecz z takim przypadkiem spotkałem się pierwszy raz w życiu. Sunia powoli pije, obecnie nie chce jeść, załatwia potrzeby w domu. Nie reaguje na żadne komendy, nie potrafi chodzić na smyczy, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Przed nami długa droga aby sunia ponownie zaufała człowiekowi. W mojej ocenie sunia została porzucona przez pseudohodowce. Do dnia dzisiejszego w schroniskach które poinformowałem o znalezieniu suni nikt się po nią nie zgłosił. Chip nie jest zarejestrowany, nie można ustalić właściciela psa.
Jak tylko sunia dojdzie do siebie, czekają ją szczepienia, odrobaczanie i prawdopodobnie podawanie leków na serce.
Z nadwyżki którą udało się uzbierać dzięki Państwa pomocy opłacimy karmę specjalistyczną dla Kofi; jest to karma bardzo trudno dostępna, na specjalne zamówienie karma urinary+hypoalergenic. Kofi jest w naszym domu tymczasowym po odbiorze z pseudohodowli. Będziemy mogli także umówić tomografię dla Buldożki angielskiej VERY.
Jeszcze raz dziękujemy Państwu za wsparcie.
Dziś pod naszą opiekę trafiła Hera, suczka w typie buldoga francuskiego w wieku ok. 4-5 lat, znaleziona w lesie przy Operze Leśnej w Sopocie.
Suczka trafiła pod opiekę lekarza weterynarii z ropomaciczem oraz skrajnym wychudzeniem. Hera na pewno wielokrotnie rodziła, ma brzydką bliznę na brzuchu. Podejrzewamy, że suczka została porzucona z hodowli, gdzie była rozmnażana i służyła jako maszynka do zarabiania pieniędzy.
W lecznicy wykonano echo serca, które wykazało wadę serca. Suczka będzie musiała najprawdopodobniej brać leki do końca życia, wykonano również usg - wykazało zaawansowane ropomacicze. Suczka jest strasznie wyczerpana, bardzo mocno odwodniona, podano jej kroplówki, pobrano krew do badania.
Jeśli jutro badania krwi, a dokładnie nerek, będą prawidłowe, suczka zostanie poddana zabiegowi sterylizacji w znieczuleniu wziewnym, ponieważ obecny stan zagraża jej zdrowiu i życiu. Przy okazji podczas znieczulenia będzie miała wykonane badanie RTG, ponieważ ma problem z tylnymi kończynami.
Suczka jest wystraszona, boi się człowieka, nie potrafi chodzić na smyczy, jest osowiała i nie chce kontaktu z człowiekiem. Na chwilę obecną koszta, jakie ponieśliśmy, to już przeszło 1.200 zł. Jak tylko otrzymamy opis od weterynarza dotyczący badań i wyników krwi zaktualizujemy je na zbiórce.
Bardzo prosimy Państwa o wsparcie finansowe. Jest to nagły przypadek, na który nie byliśmy przygotowani i nie mamy środków, żeby pokryć koszty leczenia, dalszej diagnostyki i operacji ratującej życie. Dziękujemy.
Ładuję...