Zamiast obroży mam ranę

Zbiórka zakończona
Wsparło 147 osób
1 327 zł (66,34%)

Rozpoczęcie: 9 Stycznia 2018

Zakończenie: 9 Kwietnia 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Uciekałem, uciekałem....aż upadłem i nie miałem siły uciekać dalej. 

Pani Kasia zgłosiła nam, że w lesie, niedaleko jej domu leży pies. Żyje ale jest z nim źle. Nie wstaje, nie chce ani jeść ani pić. Pani Kasia razem ze swoim bratem przenieśli psa do domu. Pies na mięciutkim posłaniu zasnął i spał 20 godzin.

Gdy obudził się napił się wody i zjadł pierwszy posiłek. Nie, nie zjadł, rzucił się i jednym wielkim kęsem, połknął całą miskę. Ma apetyt! To dobrze, choć wyglądał marnie. Był brudny, sierść miał pozlepianą tłustą mazią, czuć było od niego stęchlizną, poprostu wrak psa. Pies znów położył się i spał. Gdy leżał na posłaniu, Pani Kasia próbowała go umyć mokrą szmatką. Zamarła! Gdy próbowała ściągnąć sparciałą obrożę, trysnęła ropa z krwią. Obroży nie dało się ściągnąć, była wrośnięta!

Gdy się o tym dowiedzieliśmy, szybko zabraliśmy psa do weterynarza.  Operacja! Sparciała obroża wrosła tak, że zostawiła głębokie rany w ciele pieska. Pod raną stan zapalny, infekcja i gnijące dziury. Okropny smród!

Jak ten pies musiał cierpieć! Ile bólu? Tylko dlatego, że ma łapy, którymi nie potrafił ściągnąć sobie tej zaciskającej pętli? A gdzie ręce, które mogły to zrobić?

Pomóż nam, choć jeden sms! Piesek jest pod naszą opieką, a nasza kasa pusta! Leczenie będzie długie i kosztowne. Taka infekcja goi się miesiącami. Błagamy o pomoc dla Herosa. Błagamy! Pomóż!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 147 osób
1 327 zł (66,34%)