Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziekujemy za kazdy grosik ktory pozwolil nam na oplacenie faktury za diagnostyke Kizi(Fizi) i wizyty u specjalistow.
Teraz juz wiemy z czym boryka sie koteczka. Na szczescie ma najlepsza opieke na swiecie i pomimo choroby, kotka ma swoj cudowny domek i opieke.
Jeszcze raz ogromnie dziekujemy za pomoc.
Urodziła się przypadkiem, jak większość kotów... Była sprawna, wesoła i na swój sposób szczęśliwa. Była najmniejsza, trochę bardziej nieporadna, ostatnia do jedzenia, ale przecież tak się zdarza.
Los uśmiechnął się do niej kiedy miała kilka tygodni. Trafiła razem z rodzeństwem na dobrego człowieka, który je zabezpieczył, zabrał do domu i odchował. Rodzeństwo znalazło nowe domy, ale Kizia została. W trakcie zabawy spadła ze schodów i połamała się. Miednica jednak szybko się zrosła. Kiedy koteczka dorasta, coraz częściej miała problemy z równowagą. Niestabilny chód stawał się coraz bardziej zauważalny. To zaniepokoiło opiekunkę. Dziś już wiemy, że Kizia ma ogromny problem. Jest po wstępnych badaniach, wykluczono toksoplazmozę, robaki, białaczkę. I tu zaczyna się wycena kociego życia.
Żeby podjąć dalsze leczenie lub stwierdzić ostatecznie, że dla małej nic nie da się już zrobić powinniśmy wykonać rezonans magnetyczny i badanie płynu mózgowo-rdzeniowego. To pozwoliłoby ustalić, czy uszkodzeniu uległ móżdżek malutkiej, czy walczymy z jakąś potężną infekcją w obrębie czaszki.
To jest moment, w którym człowiek zaczyna kalkulować czy go stać, czy będzie w stanie znaleźć w domowym budżecie kolejny tysiąc, dwa... Postanowiliśmy pomóc, choć każdego dnia trafiają do nas kolejne potrzebujące zwierzęta. Kizia ma kilka miesięcy a większość życia spędziła chybocząc się na łapkach. Próbując dojść do miski, do kuwety, wskrobać się na kolana i do łóżka. Nie zdaje sobie chyba sprawy ze swojej niepełnosprawności, bo chce się bawić, zaczepia, próbuje biegać za zabawką.
Nie poddając się postanowiliśmy skonsultować się z jeszcze jednym lekarzem. Niestety neurolog po badaniach, obserwacji ruchów i odpowiednio przeprowadzonym wywiadzie połączył kropki. Malutka choruje na hipoplazję móżdżku.
Marzyło nam się lepsze życie dla maleńkiej, czarnej perełki. Pełne skoków, bujania na firance, drzemki w słońcu na nagrzanym parapecie... To wszystko jest poza jej zasięgiem, a nie takie powinno być kocie dzieciństwo. Jednak teraz wiemy, na co choruje malutka.
Wiemy, że dziś nie jest dobry moment na prośbę o pomoc. Kocia niepełnosprawność może utonąć w morzu ludzkiej tragedii, ale wiemy, że musimy próbować. Musimy znaleźć wśród ludzi tych, którzy chcą pomagać właśnie zwierzętom i dziś zdecydują się przekazać wsparcie akurat Kizi.
Ładuję...