Gapcio - ze schroniska trafił na łańcuch. Zaczyna nowe życie...

Gapcio ostatnie 4 lata spędził na łańcuchu. Nikt go nie chciał. Nikt o niego nie dbał. Bez problemu gospodyni zgodziła się go oddać. I tak nie mogła go spuszczać, bo uciekał. Mówiła, że wzięła go od innego gospodarza i tak został. Chciała go oddać, ale uciekł z miejsca, gdzie go oddała. Taki wierny psi przyjaciel... Na łańcuchu. 

Zabraliśmy go do weterynarza na kastrację i chipowanie. Okazało się, że Gapcio ma już chip - ze schroniska skąd został adoptowany 8 lat temu. Tak poznaliśmy jego historię - ciągle niechcianego psa. Po 4 latach oddał go pierwszy właściciel. Teraz kolejny. 

Obiecaliśmy mu inne zakończenie tej histori - dom, kanapę, miłość do ostatniego dnia życia. Czeka nas sporo wydatków. Przegląd weterynaryjny, karma, bo jest bardzo chudy. Chcemy o niego zadbać... Zapewnić mu opiekę, jakiej nigdy nie miał. Pomożecie?