Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sunia została adoptowana i dalsze leczenie przebiegało pod opieką nowych właścicieli.
Ze względu na trudno gojącą się łapką Schronisko finansowało dalsze leczenie suni już w domu adoptycjnym.
Dziękujemy wszystkim za wsparcie, dzięki któremu mogliśmy walczyć o uratowanie łapki suni nie skazując jej na kalectwo.
Horusia trafiła do nas kilka tygoni temu. Ktoś potrącił ją samochodem i zostawił konającą w rowie w środku zimy :( Trafiła do schroniska, gdzie powolutku zaczęła dochodzić do siebie. Nie chodziła, nie oddawała moczu. Okazało się, że ma liczne złamania łapki, miednicy, jest cała poobijana. Przeszła diagnostykę i pierwszą operację.
Cieszyliśmy się że psinka wraca do zdrowia, ale radość nie trwała długo. Organizm odrzucił wszczepy i kolejny był kolejny zabieg.
Po kolejnym zabiegu rana nie chciała się goić. Cotygodniowe wyjazdy do Warszawy do kliniki, rentgeny, znieczulenia, czyszczenie rany, i w końcu kolejny antybiogram - bardzo oporny szczep bakterii :(
Suni grozi amputacja łapy, jeżeli nie będzie intensywnie leczona, a my jesteśmy już mocno pod kreską :(
Dotychczasowe leczenie to między innymi: kilkanaście zdjęć RTG po 60 zł każde, 2 poważne operacje po 1500 każda, codzienna wizyta lekarza w schronisku, anbytiogramy, antybiotyki, kroplówki, wyjazdy do lecznicy, opatrunki - nie dajemy już rady ;(
Błagamy o pomoc!
W piątek kolejna operacja - okazało się że wszczepy trzeba usunąć tj. płytę i gwóźdź. Teraz gojenie rany i długa rehabilitacja.
Ładuję...