Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sztos to pies, którego nikt nie chce. O którego życie chcemy zawalczyć i razem z Wami dać mu szansę. Sztos (lato 2022 r.) żył przy lesie, na obrzeżach miasta. Kompletnie zdziczały.
Trzeba mu przyznać, że radził sobie świetnie. Podjadał u ludzi na podwórkach, polował na kury, nie uganiał się za kocimi pazurami. Unikał konfliktów, ale kiedy musiał, to potrafił skutecznie odstraszyć. Przypięto mu nawet łatkę agresora (ale to były plotki). Rozpoczęto próby odłowienia i został zabezpieczony na posesji, z której po kilku dniach nauczył się wychodzić. Wracał jednak na miejsce, gdzie był dokarmiany.
To były długie miesiące walki wielu osób, żeby udało się go złapać. W końcu się udało, ale Sztos trafił do schroniska. Utknął tam nie pozwalając nikomu wyprowadzić się z boksu. Nie zapomnieliśmy o nim i po miesiącu wegetacji w boksie udało się zabrać go do małego przytuliska, gdzie uczył się pomału kontaktu z ludźmi (zachowywał się dosłownie jak przerażone, dzikie zwierzę).
To młody psiak (aktualnie ma ok. 3 lat) z ogromnym bagażem doświadczeń i minimalną wiedzą o tym, że ludzie mogą się mu przydać. Na smyczy mijanych ludzi unika, na wolności by uciekał, a na swoim podwórku obszczekuje i pilnuje. Przy tym nie robi krzywdy i jest przekupny na jedzenie. Lubi psy, na spacery wychodzi zawsze w towarzystwie psa i przez większość czasu wygląda na całkiem normalnego psiaka. Idzie ładnie, ignoruje większość bodźców, czasami szuka kontaktu i daje się głaskać. Lubi być blisko, ale jak towarzysz wilk, a nie przyjaciel pies (chociaż ma takie momenty, że widać po nim, że się otwiera). Jest inny - co nie znaczy gorszy - wyjątkowy. Gdyby był człowiekiem to można by nazwać go jaskiniowcem.
Odkryliśmy też, że prawdopodobnie ktoś obciął mu uszy i ma blizny... Nie możemy znaleźć mu domu dlatego, że trzeba z nim pracować i się w nim zakochać. Dlatego, że nikt go nie chce. Do nowych opiekunów przez długi czas nie przybiegnie z radością. Będzie ich odganiał. Będzie się bał i czuł zagrożony. Każdemu zje z ręki, przy psach czuje się swobodnie, z czasem nabiera pewności do nowych osób. Wymaga odpowiedniego podejścia i dobrego ogrodzenia posesji. Przy tym dużo przestrzeni, bo on musi być psem, który żyje na dworze. Może z czasem zechce wchodzić do domu, ale potrzebuje na to dużo czasu. To chłopak bardzo wrażliwy - aktor udający strasznego przy ogrodzeniu.
Cykor, którego każda nowa rzecz, dźwięk, ruch może przestraszyć. Sztos to mądry i sprytny pies, który, aby stać się adopcyjny, musi być ciągle oswajany. Potrzebuje jeszcze więcej uwagi, pracy, ciepła, kontaktu z ludźmi i socjalizacji. Do końca maja (później brak miejsc) możemy zapewnić mu pobyt w hotelu Hakuna Matata w Podańsku (gdzie trafił w grudniu). Miesiąc pobytu Sztosa w hotelu to koszt ponad 2 tys. Niedawno zakończyła się pierwsza zbiórka na pokrycie połowy kosztów pobytu. Wierzymy w to, że pomożecie nam Państwo opłacić drugą połowę. Brakuje nam funduszy i brakuje nam pomysłów jak możemy mu pomóc. Jak sprawić, żeby ktoś go zauważył.
Sztos nie chce wracać za kraty. W boksie już żył. Zamknięty w kojcu wygryza sobie sierść, szczeka i wyje. Nie może żyć wyłącznie w kojcu, (może być zamykany na odpoczynek, a nie na zawsze w schroniskowym boksie). Będziemy o niego walczyć, wciąż szukamy rozwiązań i pomysłów, co zrobimy jak termin w hotelu dobiegnie końca. Ale na ten moment najpilniejszą potrzebą jest opłacenie tego pobytu. Prosimy Państwa o pomoc.
Ten pies za kratami zniknie w oczach i już nigdy nie będzie szansy, żeby ktoś mu udowodnił, że człowiek jest dobry. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest dla niego ogromnym wsparciem!
Ładuję...