Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękujemy Wam za pomoc jaką okazaliście Maksowi. Dzięki Wam Maksik się już nie musi martwić, bo przez najbliższe miesiące ma zapewnioną i pełną opłatę za hotel i dobrą karmę.
Ślemy Wam ziomowe pozdrowienia od Maksa i jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc.
Jedne wygrzewają się na kanapach, inne szukają szczęścia błądząc po ulicach świata. Maks był jednym z tych, które nie znają kanapy ani pełnej miski, nie wiedzą czym jest weterynarz, ani jak delikatna może być dłoń opiekuna, kiedy siedzi się na kolanach i nie marzy o niczym więcej.
Maks biegł ulicą. Znikąd, i pewnie donikąd. Jak każdego dnia od kilku lat. Pisk opon, a może nawet i bez niego - potrącony i bezceremonialnie wrzucony do przydrożnego rowu. Kierowca odjechał - miałby tylko zbędny problem i zbędne koszta.
Maksio konał samotnie - bo po zwykłe kundelki śmierć przychodzi w ciszy.
Pewnie nie minęłoby kilka godzin, a zamknąłby oczy na zawsze - ale wystające z rowu łapki zauważył przejeżdżający samochód.
Maks trafił pod naszą opiekę w kwietniu 2014 roku. Od tego czasu mieszka w dobrym, domowym hotelu dla psów. Został zoperowany, prowadzona był długa rehabilitacja.
Niestety Maks nie wrócił do pełnej sprawności. I nigdy już nie wróci. W wyniku urazu kręgosłupa nie załatwia się sam, musi być wymasowywany. Korzysta z pieluch. Do tego tylne łapki nie działają tak jak powinny.
Dzięki pomocy wspaniałych Darczyńców, w ubiegłym roku udało się zakupić dla Maksa specjalny wózek, z którego bardzo chętnie korzysta na spacerach.
Prosimy Was kolejny raz o pomoc dla Maksa. Maks ma częściową opiekę wirtualną, ale do pełnej kwoty sporo mu brakuje. Dziś niepełnosprawny Maks zbiera na kolejne miesiące pobytu w swoim hotelu i na karmę.
Prosimy wspomóżcie go grosikiem.
Ładuję...