Ile wystarczy nam sił?

Wsparło 236 osób
8 612 zł (28,7%)
Brakuje jeszcze 21 388 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 16 Lipca 2024

Zakończenie: 30 Września 2024

Godzina: 03:03

Wrażliwi ludzie mają gorzej. Wrażliwi ludzie nie są obojętni na krzywdę. I tak od lat staramy się pomagać zwierzętom. Takim, którym nikt nie daje szansy.

Czy mamy momenty zwątpienia? Oczywiście, że tak! Ludzie oczerniają takich jak my. A to wyniszcza. Czasami sobie myślimy... Po co? Dlaczego ja? Dość! Musimy odpocząć. I wtedy wychodzisz z domu a on na Ciebie czeka.


Myślisz sobie- to niemożliwe! Skąd one wiedzą, gdzie przyjść? I od razu wszystko mija. Podejmujesz rękawice, bo wiesz, że robisz to DLA NICH. Nie dla ludzi. To one nas potrzebują, a ludzie... No właśnie. Plują jadem i pluć będą. Oni ich nie uratują! Muszka, zjadanego przez larwy much. Z taką ogromną martwicą na całej głowie. Cierpiał kilka dni, zanim uzyskał od nas pomoc.

Chmurki, zagłodzonej na śmierć przez swoich patologicznych właścicieli.

Sandry, którą wszyscy zza ekranów swoich telefonów chcieli uśpić.

Nie podejmą się trudnego tematu, jakim jest KASTRACJA, czy łapanie zwierząt zdziczałych, chorych. Jesteśmy małą, zgraną ekipą, która chce nieść pomoc! 


Niezależnie od pogody, naszych rodzinnych sytuacji, trudnych momentów, bo przecież każdy je ma - JESTEŚMY DLA NICH.

I dla karmicieli. Bo każdy karmiciel bezdomnych kotów to skarb. A o nich mało się wspomina. Wspomagamy ich kupując karmę, łapiąc, dowożąc i finansując zabiegi kastracji.

Mamy również kilkadziesiąt kotów, które czekają na adopcje. Bywa i tak, że one zachorują.
Blanka - oprócz hipoplazji móżdżku i wodogłowia mierzy się również z zapaleniem otrzewnej.
Heniu - kot z zapaleniem otrzewnej, nadczynnością tarczycy i kiepskim stanem nerek.
Meri - ma alergię pokarmową.
To nasze codzienne troski. Sytuacje codzienne. Pośród wielu innych ważnych spraw.

Blanka:

Heniu:

Meri:

Wiemy, jakie koszty można ponosić za opiekę weterynaryjną swoich zwierząt. Czasami budżety rodzinne nie wystarczają na to, by pokryć całkowicie koszt leczenia. Jeśli tylko możemy, pomagamy również tym, którzy mierzą się z chorobami u swoich zwierząt. Taką pomoc otrzymał od nas ostatnio psiak Maluk. Przestał sikać. Kobieta, która zabrała go od patologicznej rodziny ile mogła, tyle dla niego zrobiła. W pewnym momencie skończyły jej się wszystkie oszczedności a psa trzeba było zacewnikować.

Jeśli możemy - POMAGAMY. Jak w przypadku Maluka.

W tym całym pomaganiu, bardzo ważni jesteście WY. Darczyńcy. Mimo że często mamy momenty załamania i uczucie bezsilności, wiemy, że nie możemy ich zostawić. I proszę również Was - nie zostawiajcie ani ich, ani nas.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 236 osób
8 612 zł (28,7%)
Brakuje jeszcze 21 388 zł
Adopcje