Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszemu wsparciu udało się nam wyleczyć Imbira, odkarmić i dać mu szanse na nowe życie. Teraz jest w cudownym domowym domu tymczasowym, szczęśliwy, zaopiekowany i miziany bez końca :)
Imbir ma 2 może 3 lata. Podobno miał kilku opiekunów. Ostatni zmarł w lutym. Jego partnerka wynosiła mu jeść przed dom i na tym jej „czuła” opieka się kończyła. Nawet zrzeczenie nie było potrzebne. Już nie mówię, że nie miał książeczki zdrowia. Owa pani nie wiedziała nawet, ile ma lat, z imieniem też był problem.
A on… cudowny kot, który kocha człowieka, mruczy, przytula się. Sierść ma w pięknym rudym kolorze, w dotyku jak aksamit…. I czego zaznał z tej miłości do człowieka?! Od początku swojego życia skazany na poniewierkę. Rany po kleszczach, podrapany, oko do usunięcia, spał gdzieś w krzakach, bo do domu nie był wpuszczany, choć ponoć prosił.
Ale to co zwaliło mnie z nóg to wynik testu paskowego – białaczka… Chcielibyśmy mu zrobić jeszcze test laboratoryjny, który jest drogi, ok. 190 zł. W tej chwili Imbir siedzi w szpitalnej klatce. Całymi dniami sam. Ten pobyt to także dodatkowy potężny koszt. W zależności czy test się potwierdzi, poszukam dla niego domu, gdzie będzie kochany.
Nie ma objawów klinicznych, więc jeśli nie okaże się na 100 procent, że jest chory, jest szansa, że przed nim jeszcze lata życia. Sam lekarz przyznał, że jeszcze takiego kota nie spotkał i na pewno szybko znajdzie dom. Oby jego słowa były prorocze.
Może ktoś chciałby pokochać te 4,5 kg mruczenia? Kontakt w sprawie adopcji Imbira – 606 958 459. Chłopak jest w Kielcach. A za każdy grodsz wsparcia ogromnie dziękujemy!
Ładuję...