Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jack znalazł nowych opiekunów, którzy zajęli się kontynuacją leczenia - raz w tygodniu przyjeżdżają z pieskiem na kontrolę.
Pies. Najlepszy przyjaciel człowieka. Zawsze wierny, czeka na powrót swojego ukochanego człowieka z pracy, podróży, a nawet z zakupów.
Oddany i kochający czworonożny zwierz, dzięki któremu życie staje się choć odrobinę lepsze. Codzienne spacery zbliżają i dają wiele radości. Pies - zależny od człowieka...
Jakiś potwór w ludzkiej skórze zrobił ze swojego wiernego przyjaciela niewolnika na łańcuchu. Na krótkim, zimnym łańcuchu, który zniewala z dnia na dzień coraz bardziej. Odbiera resztki godności, wolności i radości z życia. Łańcuch zabiera życie...
Sąsiedzi, którzy nie spali już kolejną noc z powodu wycia psa mieszkającego za płotem w szopie sąsiada, w końcu zawiadomili policję. Początkowo myśleli, że pies ujada, ponieważ widzi lub wyczuwa jakieś zwierzę, którego nie może dosięgnąć. Później pomyśleli, że być może sąsiad wyjechał, a piesek cierpi na lęk separacyjny... Ale przecież światło w domu było włączone, dlatego doszli do wniosku, że psu może dziać się krzywda i nie można w żadnym wypadku zwlekać. Policja przyjechała najszybciej, jak to było możliwe, wolontariusze zostali również powiadomieni o cierpiącym psiaku.
Gdy pojawili się na miejscu, ich oczom ukazał się potworny widok... Jack był w szopie przywiązany ciężkim łańcuchem DO SUFITU!! Wyobrażacie to sobie?! Tylnymi łapkami opierał się o ziemię, natomiast przednie wisiały mu w powietrzu... Piesek szarpał się, próbując się uwolnić, zerwać łańcuch, który wrzynał mu się w szyję i sprawiał nieludzki ból, powodował niewyobrażalne cierpienie.
Mniej więcej pół godziny trwało uwalnianie Jack'a z tego paskudnego łańcucha. Wezwano służby ratunkowe, które przepiłowały potwornie gruby łańcuch zaciśnięty wokół szyi cierpiącego pieska.
Nasz nowy podopieczny zaraz po uwolnieniu łapczywie dopadł do wody i jedzenia, które podsunęli mu nasi wolontariusze. Pies musiał być długo głodzony... Naprawdę długo...
Chwilę później Jack został przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej na badanie. Po jego wykonaniu weterynarz powiedział, że piesek ma liczne obrażenia narządów wewnętrznych, a także zaburzone funkcjonowanie nerek, pęcherzyka żółciowego oraz wątroby z powodu długotrwałej głodówki... Lekarz podejrzewa też wstrząs mózgu, ale aby je potwierdzić lub wykluczyć, należy wykonać kosztowny rezonans magnetyczny.
Obecnie Jack ma pobraną krew, która będzie badana pod kątem wielu schorzeń i urazów. Czekamy na wyniki i mamy cichą nadzieję, że nie będą beznadziejne... Że damy temu psu nadzieję nalepsze jutro. Nadzieję na życie bez bólu, cierpienia i chronicznego strachu... Jack'a czeka teraz długotrwałe i kosztowne leczenie w klinice, a następnie zwrócimy się o pomoc do psiego behawiorysty. Piesek sam nie poradzi sobie z tak ogromną traumą...
Kochani, każdy zasługuje na miłość, szacunek i godne życie: czy to mały, czy duży, gruby czy chudy, wysoki czy niski, człowiek czy zwierzak... Nieważne, czy to pies, kot, chomik, żuczek lub mrówka... Nie krzywdźmy! Znęcanie się nad zwierzętami jest podłe i nie ma żadnego wytłumaczenia!
Moi drodzy, otwieramy zbiórkę na Jack'a. Nie możemy go tak po prostu porzucić bez pomocy... On nie przeżyje, jeśli się nim nie zajmiemy. A zająć się możemy tylko i wyłącznie z Waszą pomocą. Liczymy na Was bardziej niż kiedykolwiek!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pilną pomoc.
Ładuję...