By odmienić jej los...

Malutka ciężarna sunia na łańcuchu w gminnej przechowalni. Ale od początku... Poznajcie historię małej "głupiej" suni. Głupią nazwali ją właściciele, bo śmiała mieć cieczkę i zaciążyć. Za karę wyrzucili ją z domu, a gdy trafiła do gminnej przechowalni na łańcuch i ktoś sunię rozpoznał, to stwierdzili, że nie zabiorą jej z powrotem. 

I tak trafiła na łańcuch do gminnego punktu, do zgniłej budy...

Gdy osoba, która od dłuższego czasu prywatnie tam pomaga, przyjechała do punktu, zobaczyła sunie trzęsącą się z zimna i przerażenia. 

Jedno było pewne -  sunia nie przetrwa tam sama a tym bardziej ze szczeniakami. Na miejscu nie wchodziła w grę nawet kastracja - bo co potem zrobić z sunią po zabiegu? Wsadzić z powrotem to zgniłej budy? Zakażenie murowanie.

I tak w końcu prośba o pomoc trafiła do nas. Nie mogłyśmy odmówić i pozwolić by bezdomność rodziła bezdomność. Zdecydowałyśmy się przyjąć sunie pod swoją opiekę.

Sunia dostała na imię Cyganka. Jest już po badaniach i kastracji aborcyjnej. Oprócz tego będzie potrzebowała jeszcze odrobaczenia, odpchlenia, szczepień i czipowania.

Bardzo, bardzo prosimy Was o pomoc w opłaceniu kosztów weterynaryjnych. Chcemy jak najszybciej przygotować ją do adopcji, by znaleźć jej dom, zanim nadejdą pierwsze mrozy.