Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jasia to kotka spod bloku w Sopocie. Kotkę jak się później okazło, każdy omijał obojetnym spojrzeniem, a okazjonalna karmicieka stwierdziła, że Jasia i tak wygląda dobrze - gorzej z nią było w ubiegłym roku.
Wielkim fartem kotki było spotkanie z przypadkową osobą będącą ze swoim psem na spacerze. Zaniepokoił ją bardzo wyniszczony, chudy kot z ciężkim oddechem, siedzący nieświadomie i niereagujący na bodźce zewnętrzne.
Ponieważ osoba, która napotkała koteczkę, nie ma doświadczenia w kontaktach, czy odławianiu kotów wolnobytująch to poszukiwanie i zorganizowanie pomocy w odłowieniu Jasi trwało kilka dni. W końcu udało się, pomogły osoby z innej gdańskiej fundacji. Jasia w końcu trafiła do lecznicy.
Jej stan był na tyle poważny (w trakcie transportu okazała się także wielka biegunka), że na początek została wzmocniona kroplówkami i pozostała na obserwacji. Nie było możliwości zrobienia badań krwi, gdyż kotka w klatce syczała i warczała a podanie usypiacza w jej stanie nie wchodziło w grę. Pozostało tylko czekanie i wzmacnianie koteczki.
Kolejnego dnia opiekująca się Jasią wolontariuszka postanowiła odwiedzić ją w szpitaliku i tu okazała się niespodzianka - kotka zaczęła przyjaźnie mruczeć ocierać się o kraty i "strzelać baranki". Wobec tego zaistniała możliwość wykonania badań i leczenia - bez znieczulenia. Czekamy na wyniki.
Posimy o wsparcie dla tej biedy a obiecujemy, że zrobimy wszystko, żeby ta miła kicia szybko wyzdrowiała i końcówkę swojego życia spędziła u boku człowieka.
Prosimy o pomoc.
Ładuję...