Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
należą się Wam ogromne podziękowania, bo choć czasu było bardzo niewiele, to uratowaliście małego Jasia i kucyk jest już w naszym ośrodku w Nowej Studnicy. Dobrze zniósł transport, czuje się dobrze. I choć jest zabiedzony, jest to młody koń i na pewno niebawem wróci do dobrej formy. Zostanie odrobaczony, odwszony, przebada go lekarz, dostanie dobre pasze i suplementy i za kilka tygodni nie poznacie tego maluszka.
Bardzo Wam dziękuję za pomoc w jego uratowaniu. Dziś (21.11.2023) dodaje na szybko zdjęcie, a w najbliższych dniach wrócę do Was z większą ilością. Robię, co mogę, ale proszę o wyrozumiałość, jesteśmy po zalaniu, w pierwszej kolejności musimy zająć się zapewnieniem zwierzętom suchego terenu, cały czas sprzątamy i osuszamy. Trudny to czas, ale dobrze, że są i dobre chwile, jak ta z Jasiem. To pozwala zachować pion. Dziękuję.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
"Benek, jak masz brać, to przyjeżdżaj, ja nie będę czekał tydzień! Zmieniłem zdanie. Dawaj kasę i zabieraj to ścierwo, bo jak mi zdechnie to zamiast zarobku, jeszcze będę musiał zapłacić, by zabrali padlinę. Leżało to pół nocy przy drzwiach od stodoły. Myślałem, że już po sprawie, ale patrzę, oddycha, musiałem kija wziąć, żeby podnieść. Mówiłem Ci, że go od razu trzeba ubić, bo to szkoda nawet ziaren sypać. A Ty się uparłeś jak głupek, że będziesz kupował. A to zabiedzone po chorobie, po co to komu? Albo dziś płacisz całe 1400 zł, albo ja się go pozbywam. Nie będę ryzykował, że zdechnie u mnie pod domem."
Handlarz wykrzyczał mi o 5 rano do słuchawki całą litanię o małym Jasiu i się rozłączył.
Szanowni Państwo, Jasio ma 2 może 3 lata, nie więcej. Jest mały i drobny. Nim trafił do tego handlarza przeszedł przez kilku innych. U któregoś złapał „zołzy”, leczyli antybiotykami, potem próbowali go odpasać, ale nie szło. Dziś po zołzach dawno śladu nie ma, ale z konika zostało pół. Wymęczony temperaturą, lekami, schudł i zmarniał.
Wczoraj byłem go zobaczyć i dogadałem się z handlarzem, że w ciągu tygodnia zawiozę mu pieniądze i odbiorę Jasia. Planowałem poprosić Was o pomoc dla niego po weekendzie, a teraz zająć się naszym zalanym ulewami ośrodkiem. Stało się niestety inaczej i jeśli Jasio ma żyć, musimy ratować go natychmiast.
Niestety nie jestem w stanie w żaden sposób wpłynąć na decyzje handlarza, uparł się i nie ma rozmowy. Nic nie dają moje tłumaczenia ani prośby. Wiem, że pozbędzie się tego konia, jeśli nie zrobię, co on chce.
Jasio nie jest umierający, po prostu źle wygląda, a zmoknięty wygląda jeszcze gorzej. Trzeba o niego zadbać, a za kilka miesięcy wróci do formy. Bardzo Was proszę o pomoc dla tego małego kucyka. Dajmy mu szansę na życie. Proszę, niech każdy z Was, jeśli może wesprze jego ratunek drobną kwotą i roześle dalej wiadomość o nim. Może uzbieramy te pieniądze i zdążymy, nim handlarz się go pozbędzie.
Dziękuję za każde wsparcie.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania oraz prowizję portalu RatujemyZwierzaki.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Ładuję...