Mój ukochany Pan umarł. Zabija mnie tęsknota i choroby odkleszczowe...

Zbiórka zakończona
Wsparło 15 osób
1 057 zł (52,85%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 3 Kwietnia 2024

Zakończenie: 31 Października 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kiedyś byłem szczęśliwy, miałem swojego Pana, którego kochałem całym swoim wiernym psim sercem, a on kochał mnie.

Razem chodziliśmy wszędzie, byliśmy Przyjaciółmi. Na dobre i na złe - byłem przy nim zawsze. Niestety, pewnego dnia mojego Pana zabrakło, zostałem sam, nie wiedziałem, co się stało, gdzie On się podział... Szukałem go w miejscach, gdzie często bywał, ale niestety nigdzie go nie znalazłem. Znajomi mojego Pana poklepywali mnie po główce i mówili, że jestem biedny, że tęsknię, że wyglądam coraz gorzej...

Miałem na sobie masę kleszczy, towarzyszyła mi gorączka, czułem się źle. Bardzo źle, ale nie mogłem się poddać. Codziennie szukałem mojego Pana. Kilka osób chciało mnie zabrać, ale uciekałem. Przecież musiałem czekać na swojego Pana tam, gdzie często bywał.

Czułem się coraz gorzej. 

W końcu jacyś młodzi ludzie zabrali mnie gdzieś dalej, nie znałem tego terenu, ale uciekłem, próbowałem wrócić w miejsce, gdzie często bywał mój Pan, ale nie mogłem odnaleźć tropu, cały czas bardzo źle się czułem, postanowiłem wrócić do ludzi, którzy mnie zabrali...czułem się fatalnie, nie miałem siły chodzić, bolały mnie oczy, łapki, nie mogłem jeść, pić. W końcu przyjechała kolejna pani, zabrała mnie. Źle się czułem. 

Pani mówiła, że jest okres świąteczny i wszystko zamknięte (30.03). W końcu przyjechała Pani Doktor, miałem wysoką gorączkę, dostałem leki na babeszjozę i kroplówkę. Pani Doktor powiedziała, że brzuszek mam zapadnięty, że jestem chudy. Kolejnego dnia (31.03) czułem się nadal słaby, nie mogłem jeść, więc znów przyjechała Pani Doktor. Miałem obniżona temperaturę, kolejne zastrzyki, znów kroplówki.

01.04 czułem się lepiej, zacząłem jeść, wyszedłem na dłuższy spacer i znów kroplówki. Pani ucieszyła się, że jestem "żywszy", że leki i kroplówki pomagają ❤️
02.04 pojechałem na badania do gabinetu, wyniki krwi, morfologia, jest już ok ❤️ natomiast w teście na choroby odkleszczowe wyszła anaplazmoza.

Czeka mnie dłuższe leczenie. Trzeba wykupić mi antybiotyk. Opłacenie przyjazdu Pani Doktor w Święta, leki, badania. Po wybraniu antybiotyku trzeba będzie wysłać moja krew, aby sprawdzić, czy jestem już zdrowy. Potem kastracja, szczepienie. Pomożecie mi wrócić do zdrowia?

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 15 osób
1 057 zł (52,85%)
Adopcje