Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie znalazłem jeszcze domku, nie mam jeszcze tego jedynego miejsca na ziemi, w hoteliku jest mega cudownie ale potrzebuje swojego człowieka. Jestem na dobrej drodze, dzięki Wam, dzięki tym waszym wielkim serduchom, dziękuję.
Takiego zwrotu akcji nikt z nas się nie spodziewał. Po przybyciu na miejsce zaledwie po 10 min byliśmy gotowi do powrotu. Misio był cały naładowany emocjami, tyle się zaczęło dziać wokół niego, długa podróż, nowe podwórko, nowy dom i ludzie. Ogólnie zareagował na wszystko pozytywnie nawet skakał z radości na nowego Pana. Nie zdążyliśmy uprzedzić, że misio nie lubi jak się łapie go za ogon czy w okolicach zadu. Pan niestety chciał usunąć Misiowi dreda, który mi wisiał koło ogona i psina złapała go za rękę a następnie już nie dała mu się podejść do siebie. Jesteśmy w rozpaczy, 250 kilometrów na marne. Szansa na jego nowe życie poległa, pomocy!!!!!!
Jutro kochani bardzo ważny dzień w życiu Misia. Przewozimy go z hoteliku do domu, do jego nowej rodziny, wszyscy jesteśmy zestresowani. Właściciele, my i wszyscy co kibicują Misiowi czekamy w napięciu na ten moment. Czeka nas jutro sporo kilometrów do przejechania ale radość z tego, że darujemy mu nowe życie jest nieziemsko, ogromna. Czy jeszcze ktoś zechce się dorzucić na tą podróż życia Misia?
Tylko jedno słowo opisuje stan w jakim znajduje się teraz Misio. Radość w jego życiu jest ogromna, z początkiem kwietnia przyjeżdżają po niego jego nowi właściciele, w końcu będzie miał cudowny dom i rodzinę. Nadal zbieramy na kontynuację pobytu oraz zabieg kastracji który odbędzie się 23 marca, dziękujemy wspierającym za nowe życie tego nochalka.
Radość zagościła w serduchu Misia, ktoś jest obok niego, ktoś wyprowadza go na spacery, ktoś się z nim bawi i zwraca na niego uwagę. Pobyt w hoteliku to ogromna radość dla niego. Misiu przechodzi ogromną metamorfozę już nie tylko fizyczną ale przede wszystkim duchową. Radość i radość to cudowne. Teraz szukamy domu i stabilizacji.
Zbieramy na hotelik dla misia, w którym przejdzie metamorfozę w postaci porządnej kompieli, zakupiliśmy bardzo dobrej jakości karmę. Misiu już przeszedł wszelkie zabiegi typu szczepienia, odpchlenie i odrobaczenie. Mamy nadzieję, że jego pobyt nie będzie zbyt długi, jest to pies który bez kontaktu z człowiekiem gaśnie :(
Pół roku już trwa moja samotność, nie zostałem porzucony, lecz osierocony. Moja jedyna bratnia dusza, moja Pani odeszła. Smutek i przerażenie ogarnęło moje życie, sam na posesji dokarmiany przez dalszą rodzinę i przechodniów. To prawda nie zawsze było to dobre jedzenie, ale z głodu nie umarłem.
Umieram z tęsknoty, wiem, że moja Pani nie wróci, ale dlaczego nikt mnie nie chce. Ja ciebie tak kocham człowieku, zaczepiam każdego przechodnia, wołam, krzyczę, błagam, spójrz na mnie. Pod tą brudną czupryną i sierścią mam serce, które Tobie oddam, tylko zawołaj!
Niedawno moja sytuacja uległa zmianie, jestem w hoteliku. Jest dużo lepiej, opiekują się mną, karmią o niebo lepiej, w końcu mogę wyjść na spacer, to wszystko fantastycznie, ale nadal jestem niczyj.
Ładuję...