Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, bardzo dziękujemy Wam za wsparcie! Jeżyca Tosia czuje się coraz lepiej, pięknieje z dnia na dzień, a kolce odrastają jej w szalonym tempie. Skóra Tosieńki jest już wolna od świerzbowca. Wciąż opiekujemy się jeżynką i czekamy na wiosnę - wtedy Tosia wróci na wolność!
Tosia jest jednym z niemal 200 jeży, które mamy pod opieką. Możesz pomóc ratować inne dzikie jeże w naszej zbiórce dedykowanej kolczakom: POMOC DLA JEŻY
Tak było...
Tak jest teraz!
Na działkach na Osobowicach jeżyca Tosia była traktowana jak kot. Dostała imię i co wieczór razem z nimi brała udział w rytuale dokarmiania wolno bytujących kotów. Kilka tygodni zniknęła na jakiś czas – wszyscy myśleli, że zahibernowała sobie. Tymczasem wróciła przerażająco odmieniona.
Tosia cierpi z powodu zaawansowanego świerzbowca. Jej poodparzana i zmieniona zapalnie skóra pokryta jest grubym i swędzącym pancerzem świerzbowcowym. Wycieka spod niego gęsta ropa. Ten chorobowy pancerz utrudnia zwykłe poruszanie się, sprawa dyskomfort i swędzi tak, że chciałoby się rozdrapać samego siebie do krwi. Niestety sztywność pancerza uniemożliwia Tosi nawet proste podrapanie się.
Jeżyca jest wyniszczona chorobą, skrajnie odwodniona i wychudzona. Mimo cierpienia i ograniczonej ruchliwości, obejmującej także pyszczek, rzuciła się od razu na podaną jej wodę i jedzenie. Jakby z milion lat nie piła i nie jadła niczego.
Teraz – wraz z postępem leczenia tej ciężkiej choroby – z rycerza w ciasnej zbroi zamieniła się w pancernika. Schudła o prawie 200 gramów, bo odpadły z niej martwe, zniszczone przez pasożyta tkanki – naskórek i praktycznie wszystkie igły.
Tosia jest dokarmiana i nawadniana kroplówkami. Ciągle walczymy także ze świerzbowcem, który doprowadził jej organizm do skrajnego wyniszczenia i cierpienia.
Ładuję...