Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
ANIOLKI kochane każdy czekał na rezultat Mamy oraz Małego ❤Aniele I wszystkim Aniołkom zawdzięczamy życie tej pary mamie i synkowi .Kochani Frezja razem pojechały do Fundacji Ktoś. Ktosiowo dało piękny domek dla koników A my oddamy 4 tyś ze zbiórki na konto ktosiowa po rozliczeniu Podatku portalu transportu .Ktosiowo będzie budować ogrodzenie dla koników ❤❤❤Alniele jedno mogę powiedzieć bez słów Skaryszew oraz inne konie wszystkie zwierzęta w fundacjach ❤❣️💞Aniolki jesteście z nieba wszyscy .Zycie tylu koni one są one żyją dzięki wam .
Kochani zobaczcie jakie brudne z tej obrzydliwej obory Obraz straszny teraz bedzie już tylko dobrze .Jesli ktos chcialby pomoc konikom podarować darowiznę na suplementy paszę prosze się kontaktować z fundacja Ktos ❤❤❤❤❤❤💓💓💓💓💓💞💕
Jak ja mam wam dziękować? Ten 6-miesięczny dzieciak już niedługo będzie u swojej mamy, jestem taka szczęśliwa. Anonimowy Pomagaczu dziękuje za twoja hojność. Wszystkim dziękuje za to, że zawsze ze mną jesteście i dajecie mi nadzieje na lepsze jutro. Jestem wam ogromnie wdzięczna. DZIĘKUJE
Szanowna Pomagaczko, jest mi bardzo przykro, że posądzasz mnie o wstawianie fałszywych zdjęć. Frezja zawsze była biała/siwa i jest biała/siwa (widać ja na jej zbiórce) To jest Joe, jej źrebak, on też jest na zbiórce Frezji, bo o nim opisywałam. Wstawiam tutaj zdjęcie Frezji, aby nie było fałszywych wiadomości i podejrzeń.
Wszystkim Pieknie dziękuje za dotychczasowe wsparcie w wykupie małego
Kochani, mamy go! Naszego 6-miesięcznego chłopaka.
Po długiej i męczącej walce z handlarzem osiągnęliśmy upragniony cel. Maluszek Joe już nie pojedzie na rzez! Ośmielona Waszymi komentarzami i wiadomościami próbowałam walczyć o Joego. Udało mi się przekonać handlarza, że lepszej ceny, jak u nas, u nikogo innego nie dostanie. Zaproponowałam mu 8 tys.PLN. Wyśmiał mnie. Podniosłam na 9 tys. zł. Popatrzył na mnie spod byka i z szyderczym uśmiechem na twarzy powiedział" nie ma problemu, jak takie głupie ceny proponujesz, to sprzedam go na rzeź i dostanę swoje! Nie mam czasu tu z tobą dalej dyskutować. Chyba że... (chwila namysłu) dasz mi 12 tys. zł i z tego 3 tys. zł zaliczki na CITO". Pomyślałam sobie tylko "chyba zwariował", ale patrząc w oczy Joego, nie mogłam powiedzieć NIE! Rozumiecie mnie, kochani?
Już raz obiecałam, pogłaskałam, odeszłam i kupił go ktoś inny... Złapałam za telefon i dzwoniłam do wszystkich, aby pożyczyli mi na zaliczkę. Udało się, jedna ze znajomych ulitowała się nade mną i pożyczyła mi te pieniążki. Dawaj w samochód i po zaliczkę, było mi wszystko obojętne. Tak bardzo cieszyłam się, że udało się przekonać handlarza, aby nam go odsprzedał. W ciągu godziny byłam z powrotem. Zadatkowałam i obiecując małemu, że tym razem się uda i już za parę dni zobaczy znowu swoja ukochaną mamę, odjechałam. Mam tym razem dobre przeczucie, jestem spokojna, bo wiem, że teraz już na zawsze będzie wesoło brykał w KTOSIOWIE. Pani Renata z Fundacji Ktoś zgodziła się przyjąć naszą małą rodzinkę. Zjednoczeni i kochani pozostaną u niej na zawsze. Ze względu na to, że Pani Renata ma już stadko koni, które są ze sobą zżyte, musimy być bardzo ostrożni. Nie mamy pojęcia, jak będzie reagowała Frezja, jeśli ktoś zbliży się do jej maluszka. Dlatego też musimy zadbać o ogrodzenie terenu, na którym będzie przebywała nasza mała rodzinka. Piszę o tym na tej zbiórce i zwracam się do Was o pomoc w tym przedsięwzięciu. Ktosiowo to wspaniałe miejsce, przepełnione empatia do zwierząt, tutaj wszystkie zwierzęta są szczęśliwe.
Życie Joe to koszt 12000 zł, transport 3500 zł, a reszta kwoty to zakup materiałów na wykonanie ogrodzenia. Błagam, Was Szanowni Państwo, wesprzyjcie tego dzielnego malucha i jego mamę!
Ładuję...