Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jose nam się pochorował :(
Zaczęło się w piątek - najpierw jadł mało, a popołudniu już wcae. Podchodził, wąchał i "zakopywał". W sobotę od rana to samo a w kuwecie brzydka kupa, więc nie czekając pojechaliśmy do lekarza. Badanie nic nie wykazało, brzuszek tylko lekko napięty, temperatura w normie. Dostał zastrzyk, papkę i tabletkę do domu. I dalej całą sobotę nic nie chciał jeść. Strzykawką do pysia dostał Recovery. Dzisiaj rano, znów w kuwecie coś śluzowego (coś co wyszło tyłem bo kupą to nie było), więc nie czekając pojechaliśmy do weta. Znów badanie nic nie wykazało, temperatura w normie, dostał kroplówkę, przy okazji pobrano krew na morfologię (wszystkie parametry dobre), dostał następne lekarstwa i miał zrobiony test na wirusa panleukopenii (na szczęście ujemny). Jest już wieczór, mały nadal nie chce jeść :( Jutro pojedzie znów do lekarza, będzie na pewno znów kroplówka i prześwietlenie - może jakieś ciało obce?
Kochani, nasza sytuacja finansowa jest dramatyczna. Zakładamy zbiórkę na pomoc Josemu!!! Bardzo prosimy, pomóżcie!
____________
Walka trwa. Po kilku dniach koszty weterynaryjne sięgają juz 820 zł. A to jeszcze nie koniec :( Może komuś wydaje się, że fundacja może wszystko i ma nieograniczone środki. Tak nie jest. Liczba kotów, którym pomagamy, wyczerpuje nasze zasoby blyskawicznie :( U nas pieniądze nie leżą - zawsze jest liczne grono kotów, które z nich korzysta :(