Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, mimo walki o Juliusza, przegraliśmy ! Obrażenia nie były rozległe, bo dotyczyły tylko 2 przednich łapek, ale zbyt długo musiał z nimi chodzić i wdała się sepsa.
Tak bardzo nam przykro, że się nie udało, był starszym kotem, ale mógł przeżyć jeszcze wiele lat, gdyby nie sepsa.
Brdzo serdecznie dziękujemy wszystkim za wpłaty i wsparcie. Poneżej zamieszczę fakrurę za leczenie Juliusza. Mam nadzieję, że nie będziecie Państwo mieli nic przeciwko temu, aby pozostałe środki wykorzystać na inne potrzebujące koty, których pod opieką mamy ok. 180.
Bez Waszej pomocy nie bylibyśmy w stanie pomagać.
Kochani, mimo walki o Juliusza, przegraliśmy ! Obrażenia nie były rozległe, bo dotyczyły tylko 2 przednich łapek, ale zbyt długo musiał z nimi chodzić i wdała się sepsa.
Walczymy o życie Juliusza! Błagamy o pomoc, o wsparcie, o dom po wyleczeniu. Bezimienny, bezdomny, walczący o przetrwanie każdego dnia... Co jadł, gdzie spał tego nikt nie wie, może na cmentarzu, który jest w okolicy jego znalezienia. Trafił jednak na ludzi, którzy zaczęli go regularnie dokarmiać. Był tak chudy, że państwo skupili się na odkarmieniu kota. Przychodził tylko na karmienie i znikał.
2 tygodnie temu zniknął i pojawił się wczoraj w takim stanie, jak widać - brudny, oblepiony mazią, przykuśtykał na 3 łapach. Ludzie nie wiedzieli co zrobić jak go złapać, bo to kot wolno żyjący, nigdy nie dał do siebie podejść. Jedyną rzeczą, na jaką wpadli, było postawienie pudła z kocykiem, jedzenia i wody i czekanie. Dzisiaj zadzwonili do nas, kot był tak słaby, że nie reagował przy przekładaniu z pudła do transportera, było mu wszystko jedno.
Ponieważ zabrany został z ulicy Juliusza Słowackiego, dostał robocze imię Juliusz.
Stan kota oceniono na bardzo ciężki, temperatura niemierzalna, wychudzenie i najgorsze - dziwne rany na obu przednich łapach tak jakby po drucie kolczastym, a jednak łapa strzaskana - raczej ze względu na lejącą się ropę, nie będzie do uratowania. Na zdjęciach widać kapiącą ropę, na kocyku podczas transportu, a to tylko 4 minuty do lecznicy widać plamę z wyciekającej ropy.
Na razie jego stan jest stabilizowany, kot dostaje kroplówki i trwa walka o podwyższenie temperatury ciała. W późniejszej fazie leczenia bedzie oczyszczenie ran, RTG i badania. Miał zrobiony test płytkowy na FIV i FelV. FIV wyszedł dodatni, ale jak stan się polepszy, zrobimy PCR.
Błagamy o pomoc w leczeniu kota i z góry dziękujemy. Mamy nadzieję, że przeżyje, chociaż stan jest bardzo poważny. Prosimy wszystkich, którym zależy na życiu tego kota o wsparcie, każda złotówka się liczy!
Ładuję...