Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pieski którym pomogliscie nadal są pod nasza opieką. Próby soscjalizacji nie powiodły się, szczególnie w przypadku suni. Kaim jest radosnym pieskiem który zaakceptował hotelikowe stado, bawi sie z nimi, koszysta z basenu jednak nam jako ludziom nie do końca zaufał. Mimoże są nadal bardzpłochliwe i niekontaktowe, kochamy je całym sercem. A Wam kochani przepięknie dziekujemy za wpłaty na ich leczenie i utrzymanie.♥️
Tego, co przeżyły te psiaki, nie da się opisać słowami. Trzeba byłoby przeżyć to samo, a i tak nasze cierpienie byłoby nieporównywalne - bo my, istoty myślące, wiemy, dlaczego cierpimy.
Najgorsze w tym wszystkim, że to człowiek je oswoił, nauczył życia obok siebie, karmił, pielęgnował, uczył, wykorzystywał, a teraz, gdy okazało się, że jest ich zbyt wiele jak na ludzkie potrzeby, pozbył się ich jak śmieci. Stały się złem współczesnego świata, plagą, którą ten sam człowiek, który uczył, karmił i pielęgnował, dziś obrzuca kamieniami, więzi latami w ciasnych schroniskach, topi zawiązane w workach, zakopuje żywcem lub zabija łopatą.
One same się do naszego życia nie wpraszały, to my - ludzie - zaprosiliśmy je do naszych domów. To my z dzikich, nieokiełznanych zwierząt zrobiliśmy posłuszne, uległe istoty, które za nas, za swoich opiekunów, oddałyby życie. Żadna ludzka przyjaźń, nawet ta najpiękniejsza, nie równa się z psią przyjaźnią. Żadnej ludzkiej wierności porównać nie możemy z wiernością, jaką obdarza nas pies.
Kaima i Kaim to psy z marginesu, psy, dla których zabrakło miejsca w „naszym” świecie. Za sprawą człowieka zaznały zła, jakie nie powinno istnieć. Nie wiem jak Wy, ale my czujemy się zobowiązani, by choć w maleńkim stopniu zrekompensować im dotychczasowe życie w cierpieniu.
Ich historia jest bardzo smutna i dla nas bardzo bolesna. Złapane w kłusownicze wnyki, przy próbach uwolnienia się o mało same siebie nie zabiły. Nie wiemy jak i nawet chyba nie chcemy spekulować. Wystarczy, że obejrzycie zdjęcia.
Te dwie kruche istoty nie ufają ludziom, na widok człowieka czują tylko paniczny strach. My zamierzamy to zmienić. To nie będzie prosta droga, bo coś, co się latami łamało, latami się musi zrastać. Rany się goją, jednak ich psychika wymaga cierpliwej, konsekwentnej i długotrwałej pracy.
Nasz cel? Sprawić by psiaki zaufały człowiekowi i znaleźć dla nich domy. Domy, takie z prawdziwego zdarzenia, które kochać je będą bezwarunkową miłością. Domy, które walczyć będą o każdą piękną chwilę życia tych bardzo skrzywdzonych istot.
Z doświadczenia wiemy, że to będzie trwało. Nie wiemy ile. Może miesiąc, może rok. Ta zbiórka powstała, by zapewnić im spokojny byt pod naszą opieką. Pieniądze z tej zbiórki przeznaczymy na hotele, behawiorystów, lekarzy. Za każdą złotówkę dla tych psiaków dziękujemy w imieniu ich i naszym własnym. I jeszcze jedna prośba, ściskajcie kciuki!
Ładuję...