Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kaja przybyła do nas z Podlasia na prośbę wolontariuszki, 5 lutego 2015 r., wprost do kliniki, gdzie wykonano podstawowe zabiegi weterynaryjne. Po opuszczeniu kliniki przebywała w domu tymczasowym u wolontariuszki. Przed adopcją została wysterylizowana.
11 kwietnia 2015 r. Kaja pojechała do domu z ogrodem w Piasecznie. Niestety już od początku widać było, ze nowa opiekunka nie radzi sobie z młodą, trochę nieufną, o młodzieńczym temperamencie suczką, po przejściach. Były problemy z ucieczkami, załatwianiem się w domu i posłuszeństwem.
1 września Kaja przyjechała do hoteliku. Po kilku dniach aklimatyzacji zaprzyjaźniła się ze stadem i nowym miejscem. Dała się poznać jako przemiła, choć o dużym temperamencie sunia. Z każdym dniem robiła postępy i stawała się bardziej ufna i posłuszna. Pewnego dnia zadzwoniła Pani Halina z pytaniem o adopcję psa. Gdy przedstawiła swoje oczekiwania, przesłaliśmy jej zdjęcia i opisy kilku piesków. Pani Halina wybrała Kaję.16 września zawieźliśmy sunię do domu na warszawskim Mokotowie.
W nowym domu Kaja nie sprawia większych problemów. Szybko przywiązała się do nowych opiekunów, którzy ją od razu pokochali. Ładnie chodzi na smyczy, dobrze zachowuje się w domu, a na spacerach garnie się do innych psów.
Kaja, to łagodna i wystraszona psina koczująca na podlaskiej wsi. Kto kiedyś był tutaj to wie, że jest to region piękny, ale dla zwierząt co najmniej niewdzięczny. Suczka nie dość, że została brutalnie wyrzucona w zimę, to jeszcze była przeganiania z domu pod dom. Tylko jedna pani dokarmiała suczkę i błagała ludzi by jej nie robili krzywdy, ale jak sama mówiła, bezdomne psy, a zwłaszcza suki nie są tu mile widziane. Są problemem, z którym ludzie radzą sobie po swojemu - w sposób najgorszy z możliwych.
Kaja jest wylękniona, nie ufa obcym, boi się ludzi. Nie jest dzika, tylko wycofana, ale biorąc pod uwagę życie, które wiodła to nic dziwnego. W związku z podejrzeniem, że sunia może być w ciąży i trudną sytuacją psa przyjęliśmy Kaję do Fundacji. Jest już bezpieczna i otrzymała wszechstronną pomoc weterynaryjną. Mamy nadzieję, że znajdziemy jej wspaniały, bezpieczny dom na jaki zasługuje. Prosimy o wsparcie dla Kai.
Pamiętajcie, że wspierając każdego z naszych podopiecznych przyczyniacie się do tego, że możemy ratować więcej psiaków w potrzebie, których niestety w naszym kraju jest bardzo dużo... Codziennie otrzymujemy zgłoszenia o kolejnych psiakach potrzebujących pomocy. Liczy się każda, nawet najdrobniejsza wpłata. RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ.
Ładuję...