Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasza Kaja jest w azylu bardzo szczęśliwa. Mieliśmy 5% szans na to, że zacznie chodzić i...udało się! Nie kontroluje co prawda oddawania kału i moczu, ale w życiu codziennym radzi sobie świetnie. Musimy zmieniać jej codziennie opatrunki na łapkach, które ściera sobie podczas chodzenia, ale jest pełnym życia, szczęśliwym pieskiem!
Kaja nie miała dzisiaj apetytu i wymiotowała.
Po wizycie u lekarza okazało się, że po lekach na biegunkę doszło do zatrzymania wydalania kału. Nie mogła się załatwić. Na szczęście jest już po wizycie, dostała kolejne leki.
Prosimy o wsparcie w utrzymaniu Kai oraz trzymanie kciuków za tą małą wojowniczkę ♥️
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kajamasznosa
Trzymajcie kciuki - jutro operacja ❤
Połamany kręgosłup, zwichnięte biodro, uszkodzony pęcherz. Konała w upale.
Otrzymaliśmy telefon ze zgłoszeniem. Po drugiej stronie były dwie nastoletnie dziewczyny. Znalazły u siebie w miejscowości psiaka z wypadku. Nie przeszły obojętnie, znalazły do nas numer i bez wahania to zgłosiły. Popędziliśmy na ratunek. Na miejscu zastaliśmy nastolatki, które dzwoniły, konającego z bólu zwierzaka i kilku robotników pracujących w miejscu, gdzie doszło do wypadku.
Okazało się, że suczka została potrącona około trzech godzin wcześniej. Z ustaleń wynikało, że sprawca wypadku sprawdził tylko stan auta i odjechał z miejsca zdarzenia. Suczkę znaleźliśmy dyszącą pod jednym z aut. Przeczołgała się tam samodzielnie po wypadku... Dziewczyny, które zainteresowały się psem, przekazały nam, że tylne nogi w trakcie przemieszczania się wisiały bezwładnie. Podjęliśmy próbę złapania. Założenie smyczy było łatwiejsze, niż myśleliśmy, ale niestety przy próbie podniesieni suczka z przerażenia i ogromnego bólu zaczęła gryźć i wyć. Wyobrażacie sobie ten ból...?
Po ponad 3h od wypadku, w trakcie próby załadowania psa do auta, pojawił się gminny weterynarz. Zostały podane leki przeciwbólowe i uspokajające i na sygnale popędziliśmy do weterynarza. Po dotarciu na miejsce, weterynarze od razu zajęli się psiakiem. Temperatura psa sięgała prawie 40,5 stopnia. W oczekiwaniu na jakąkolwiek pomoc, leżąc prawie 3h w ogromnym upale, dostał jeszcze udaru.
Natychmiast podjęto próbę obniżenia temperatury ciała. Zostało również wykonane USG, z którego wynikało, że jest uszkodzony pęcherz, co skutkowało pojawieniem się krwiomoczu.
Po ustabilizowaniu temperatury zostały wykonane dalsze badania, w których okazało się, że suczka ma połamany kręgosłup na wysokości siódmego kręgu i zwichnięte biodro.
Stan psa jest bardzo ciężki, najbliższe godziny pokażą, czy suczka przeżyje i czy da radę przetrwać operacje kręgosłupa i biodra.
Pomóżmy jej wrócić do zdrowia.
Ładuję...