Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
A jednak zdarzył się cud !!! Tak bardzo jestem Wam wdzięczna, że mogę walczyć o nie dalej, że mają zabezpieczenie, że jest nadzieja, że choć przed Nami długa droga, to jednak nie pozostaliśmy sami z Naszymi troskami.... Przysięgam, że zrobię wszystko, aby pokonały chorobę! Dziękuję, dziękuję, dziękuję Drogi Darczyńco! Zamieszczam jeszcze fv z wtorku. Wszelkie informacje o leczeniu Frezji, Fuksji i Forsycji możecie śledzić na Naszej stronie:
https://www.facebook.com/uratowaneodrzezni/
Kochani w najgorszym stanie jest gniada Fuksja. Ochwat wciąż tętni, otrzymała kolejne zastrzyki. Kara Frezja troszkę lepiej. Obie dziewczyny dużo leżą. Staramy się wycinać stopniowo przyklejene do sierści odchody, ale wszystko zależy od samopoczucia klaczy w danym dniu. Dziewczyny chcą żyć, walczą każdego dnia, a ja razem z nimi. Sytuacja z grzybicą i wszami prawie opanowana. Leki podawane są dwa razy dziennie. Rozwolnienie u babci Forsycji opanowane. Wszystkie są na probiotyku. Odrobaczenie, szczepienie, zęby to póki co daleki temat. Nie możemy im włączyć wszystkich leków na raz. Załączona faktura to koszt pierwszej wizyty, wczoraj była kolejna- na fv czekamy. Wizyta kowala 200 zł. Błagamy Was- dajcie im szansę! Walczmy z chorobą!
Jeszcze zbyt wcześnie, by wyrokować o stanie zdrowia dziewczyn. Ich nogi to dramat, posiadają ochwat w fazie przewlekłej na wszystkie cztery kopyta, brak strzałek, ogromna rotacja kości kopytowej bądź jej zanik, u każdej inaczej, ropa. U gniadej dodatkowo przykurcz ścięgien. Tyle lat żyły w bólu, nikogo to nie obchodziło, kopyta zgniły... przy całej akcji kowala czuć było odór ropy i zgnilizny. Dziewczyny są oczywiście na silnych lekach. Wciąż prosimy o pomoc w leczeniu, które dopiero się rozpoczęło.... Najstarsza z klaczy w wieku 25-28 lat najprawdopodobniej źrebna. We wtorek kolejna wizyta weterynarza....
Sytuacja jest bardzo ciężka. Dziś zapadną dalsze decyzje. Czekamy na pierwszą konsultację weterynarza i kowala. Tylko babcia tak naprawdę ma siłę stać na nogach. Wszystko wrzucane będzie na bieżąco na Azyl. Blagamy o wsparcie zbiórki! Stan dwóch koni jest tragiczny!
Filmy na bieżąco będą dziś zamieszczane na Naszej stronie Fb: https://www.facebook.com/uratowaneodrzezni/
Serce peklo z rozpaczy. Kim trzeba być, by tak skrzywdzić zwierzę doprawadzając je do kalectwa? Kochani ! Jesteśmy już po interwencji. Udało się odebrać dwa kuce, za trzecią- babcia lat 25 zapłaciliśmy. Stan dwóch koni jest tragiczny! Jutro rano Kilinika Warszawa Służewiec. Konie są we własnych odchodach, kopyta dramat- ropa i smród, u gniadej stare złamanie nogi przedniej, głodne i wycieńczone. W akcji uczestniczyła Policja.
Zrobimy wszystko, by mogły żyć!. Koszty leczenia będą ogromne! Blagamy o wsparcie! W boksie zrobimy więcej zdjęć . Na Azylu Dla Koni dostępny jest film.
Czy patrząc w oczy cierpiącym, kalekim zwierzętom potrafiłbyś wybrać, którego życie jest cenniejsze? Bo my nie! Na Naszej drodze stanęły trzy schorowane kucyki. Możemy wybrać jedną, ale czy wiesz, co oznacza zmierzyć się ze spojrzeniem tych, których wzrok powoli już gaśnie z bólu i choroby? Czy jesteś świadomy, że wybierając jedno życie, pozostałym odbierasz nadzieję, siłę i wiarę o lepsze jutro? Czy potrafiłbyś odejść z jednym, czując na swoich plecach wzrok pozostałych dwóch? Czy patrząc, jak z ledwością na trzech nogach robią krok w Twoją stronę, odejdziesz?
Jedna z nich ma 25 lat. Całe życie uczciwie pracowała dla człowieka. Gdy zabrakło już sił - jej Pani w podziękowaniu oddała ją do handlarza. Siwa głowa, opuszczony ze zmęczenia wzrok, straciła już nadzieję na godną starość i godną śmierć.
Gniada - przewlekły, nieleczony ochwat, który doprowadził ją do kalectwa i deformacji kości. Jej życie jest wiecznym bólem, każdy krok jest nie do zniesienia... Pozostawiona we własnych odchodach, bo szkoda słomy na kupę nędznych kości…
Kara - podobnie jak gniada, jej życie pogrąża cierpienie, nikt nigdy nie udzielił jej pomocy, opieki i leczenia. W ciszy znosi ból…
Były matkami, były „przyjaciółkami” ludzi, a tak naprawdę? Niczym, przedmioty do zarabiania kasy, a potem? A potem zaczął się ich koszmar! Koszmar, który trwa do dziś! Jeśli nie zdążymy, pojadą do rzeźni na kości! Pojadą, o ile dojadą i przetrwają drogę! To dla nas bardzo duża akcja, ale podjęłyśmy decyzję o ratowaniu tych trzech klaczy! Nie zostawimy Ich! Wierzymy, że z Waszą pomocą uda się nam zmienić koszmar tych trzech klaczy w godne życie!
Kochani 3800 zł to cena za życie tych koni. Zbiórka opiewa na więcej, gdyż wliczony jest w nią transport, przede wszystkim leczenie i kowal, a także zabezpieczenie ich utrzymania przez najbliższe 5 miesięcy. Sytuacja finansowa w Azylu jest ciężka, ale jednocześnie nie możemy odwrócić się od tych klaczy… W miarę opanowania sytuacji zdrowotnej będziemy poszukiwać domów adopcyjnych, chociaż dla dwóch dziewczyn.
Ładuję...