Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu kociaków dziękujemy za wsparcie. Maluchy powoli kończą długie leczenie i mamy nadzieję, że już niebawem znajdą nowy dom.
U Kalmii wykryto giardię. Zatem oba kotki są w trakcie leczenia.
Wyniki w załączniku
Niestety nie mamy dobrych informacji. Kalmia wciąż nie może odbić od dna. Cały czas choruje, jej waga nie rośnie. Wygląda bardzo źle.
12 stycznia trafiła na badania. Czekamy na wyniki.
Maluszki niestety nadal nie są zdrowe. Zatem leczymy...
Kociaki w miarę dobrze zniosły leczenie. Wciąż jednak są na kwarantannie.
Faktura za dotychczasowe leczenie poniżej oraz całość w załączniku.
Radawa - miejscowość wypoczynkowa w województwie podkarpackim, bajecznie położona w świerkowych i sosnowych lasach. Panujący swoisty mikroklimat, przepływająca rzeka Lubaczówka oraz zalew rzeczny z ośrodkiem rekreacyjnym tworzą dogodne warunki wypoczynkowe. Radawa jest odwiedzana przez liczne rzesze turystów, kuracjuszy, wczasowiczów, z których wielu posiada w Radawie domki letniskowe.
Niestety, nierzadko w tę przepiękną scenerię wpisany jest koci płacz i cierpienie kocich dzieci.
Tak było i tym razem. Na terenie ogródka domku letniskowego, jednej z cieszących się ostatnimi ciepłymi dniami rodzin, pojawiły się dwa kocie maluszki. Początkowo chowały się między paletami, ale kiedy poczuły, że nikt nie chce im zrobić krzywdy, bardzo szybko przylgnęły do człowieka.
Były bardzo brudne i głodne. Nikt nie miał wątpliwości, że zostały celowo porzucone w okolicach domków. Nakarmione i zabezpieczone, czekały już tylko na informację zwrotną od nas, czy mamy dla nich miejsce w fundacji.
Na szczęście informacja była dobra - w jednym z tymczasów zwolniła się izolatka. Kocięta wprawdzie nie znalazły domów, ale po dwukrotnym szczepieniu na choroby wirusowe mogliśmy je połączyć z inną grupą, a na to miejsce przyjąć nowe maluszki.
Kocurek i kotka - otrzymały imiona Amaryl i Kalmia. Kolejnego dnia trafiły do lecznicy. Były potwornie zapchlone, z uszu wypadały odchody świerzbowca. Pani doktor stwierdziła również początki kociego kataru. Kociaki są w trakcie leczenia. Czeka je jeszcze profilaktyka p/pasożytnicza oraz szczepienia. Oby tylko były zdrowe. Prosimy o wsparcie dla tych malców. Niech ludzka dobroć wygra ze złem.
* W załączniku faktura za część leczenia.
Ładuję...