Widmo głodu, które zagląda bezdomnym bidom w smutne oczka, wisi nad nami... błagam! Nie pozwólmy na to!

Zbiórka zakończona
Wsparły 24 osoby
1 619,39 zł (35,98%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 29 Października 2022

Zakończenie: 31 Grudnia 2023

Godzina: 01:01

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Gdy widać dno w kolejnym worku karmy,
Gdy kolejny worek znika,
Gdy nie zostaje praktycznie nic,
Gdy czujesz, że ich zawodzisz.

Jest dramat. Utrzymanie zwierząt bezdomnych jest ogromnym wyzwaniem dla osób, które pomagają im charytatywnie. Nie dostając grosza za przyjęcie kolejnego psa, którego trzeba obrobić weterynaryjnie, leczyć, wykastrować, zaszczepić, wykarmić.

Codziennie pełna miska jedzonko, bo większość tych nie już głodu nie raz zaznała - tu mają swój kącik, swoje miejsce, swój azyl, gdzie bezpieczne mogą czekać na domy. Dobre, prawdziwe domy u boku dobrych, wrażliwych ludzi, którzy chcą im wynagrodzić to, co było złe. Złe traktowanie, chłód, choroby, złamane psie serca, głód, łańcuch, licha budę lub jej brak... Codzienna walka, zmartwienia, troska, ciężka praca fizyczna, obciążenie psychiczne, dwojenie się i trojenie, aby postarać się pomóc...

Zwykle, czarne, szare, gładkie, kudłate, ładne, młode, stare, zdrowe, chore, przyjazne, lękliwe, wykazujące agresję - każdy psiak coś przeżył, każdy z nich doznał zazwyczaj krzywdy ze strony człowieka. Tu w skromnym skrawku bezpieczeństwa budujemy od nowa zaufanie, okazuje im miłość, troskę, żadna ręką ich nie bije, żaden głos nie zostaje podniesiony za zniszczony kocyk, wywrócona miskę, szczekanie z radości na pół wsi widząc, kiedy się zbliżam. Zaczynają nowy etap, z namiastka bezpiecznej przystani... Rany na ciele, choroby goją się szybko, pomagają leki. Zranione serca, pokruszone duszę składa się dłużej, ciężej. Trzeba wytrwałości, zrozumienia i ogromu miłości.

Codziennie mierząc się z ubliżaniem, rzucaniem kłód pod nogi, brakiem pomocy, dobrego słowa, wsparcia - walczę. Walczę o nich, dla nich, bo w tym momencie mają tylko mnie. To one pomogły mi wytrwać, kiedy było mi źle. Podnosiły mnie na duchu, rozgrzewały serce, rozganiały czarne myśli merdającymi z miłością ogonkami... Patrzącymi oczami pełnymi zaufania - bo choć nie mogą mówić - one wiedzą, rozumieją gdy człowiekowi jest źle, ciężko. To one bez żadnego oczekiwania czegoś w zamian pocieszają, wyciągają do góry, gdy czujesz, że spadasz w dół... Znaleźć prawdziwego przyjaciela w człowieku jest bardzo trudno - aby znaleźć przyjaźń w psie, wystarczy pomoc temu z rowu, ze schroniska, z ulicy czy łańcucha.

Z miesiąca na miesiąc jest ciężko, ciężej. Brakuje karmy, ceny szybują. Leczenie, zabiegi, profilaktyka, badania - można wyobrazić sobie, jakie są koszty. Bez Waszej pomocy nie przetrwamy. Zbieramy na karmę, aby psiaki przetrwały zimę z pełnymi brzuszkami.

Nie zostawiajcie nas samych, nie zostawiajmy kolejnych w potrzebie tylko dlatego, że zaczyna brakować jedzenia. Niekiedy jesteśmy ich jedyną, ostatnia deska ratunku... Proszę, pomóżcie...

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 24 osoby
1 619,39 zł (35,98%)
Adopcje