Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Karolek już po kastracji! Chłopak jest bardzo dzielny i niedługo jedzie do swojego domku!
Dziekujemy za Wasze wsparcie!
Mroźna zimowa noc, pędzące podmiejskimi drogami samochody... W ciemnościach ich światła tylko omiatają na sekundę pobocze i okoliczne pola, zanim pomkną dalej w czarną noc. Ludzie skupieni na swoich myślach, zmęczeni, mkną przed siebie byle szybciej do ciepłego domu, do rodziny i ciepłego posiłku.
Cud, że jeden z nich w błyśnięciu świateł na poboczu zobaczył odbłysk oczek. Małych, przerażonych, oczek, trzęsących się na oblodzonym poboczu. A w zasadzie to jednego oka.
W domu okazało się, że przerażony maluch jest pekińskim dziadkiem, straszliwie zaniedbanym. Mimo wychłodzenia i pokrywającego go filcu błotno-lodowych dreadów, uśmiecha się do swych znalazców szeroko swoim szczerbatym uśmiechem.
Po kilku godzinach okazało się, że dziadzio ma ogólnie bardzo pogodną duszę i pragnie przebywać ze swoimi wybawcami i gaworzyć do nich po swojemu. Skąd taki cudowny chłopiec wziął się na poboczu w tę mroźna noc? Tego niestety nam nie powie. I może dobrze, bo krew by nas chyba zalała...
Dziadek był bardzo zaniedbany. Jedno oko z zaropiałym małooczem, liczne kaszaki na skórze, dziwny guzek za zarośniętym, sfilcowanym uchem. Oddech, którym chętnie wszystkim chucha w radosnym uśmiechu - wysoce wczorajszej świeżości...
Wizyta u weterynarza objawiła kolejne smutne fakty: oprócz oczka, które wymaga wizyty u okulisty, szmery w sercu (czeka go osłuch u kardiologa), świerzb, zmiany skórne. Jakby tego mało, Karol jest wnętrem. Jak można było pozwolić mu doży tego wieku, nie zadbawszy o niego!
Czekają więc dziadunia aż dwa zabiegi w narkozie - kastracja oraz zabieg czyszczenia i usuwania zębów. Przed nimi konieczne są badania krwi i wizyta u kardiologa. Równolegle odwiedziny u okulisty i kontrole dermatologiczne. O drobiazgu takim, jak konieczna wizyta u fryzjera czy zaspokojenie dziadzi owego apetytu i kupno karmy nawet nie wspominamy...
Jak wiecie, początek roku jest ciężkim czasem w Azylu - jeszcze nie mamy wpływów z dotacji, a na koncie hula wiatr. Pomoc psiakom odbywa się tylko dzięki Waszemu wsparciu.
Czy i dziadzie Karola wesprzecie? Czy możemy znów na Was liczyć i się do Was - my i dziadzio -uśmiechnąć szeroko o datki? Obiecujemy wyleczyć go na tip top i znaleźć najlepszy dom na świecie!
Dziękujemy! Dziadzio przesyła swoje cuchnące (ale już niedługo) buziaki!
Ładuję...