Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, DZIĘKUJEMY za wsparcie dla KAROLKA.. Chłopak wyzdrowiał, rany pięknie się wygoiły. Mieszka w domu tymczasowym. A My dzięki Waszej pomocy mogliśmy w całości opłacić Karolkowi operację i leczenie.
Kolejne zgłoszenie i znowu ogrom cierpienia. O bezdomnym, młodym kociaku potrzebującym pilnej pomocy, poinformowała nas Pani Dorota. Pani Dorota pomaga zwierzętom od wielu lat. Dokarmia bezdomniaki, ale także je obserwuje. Myślimy, że dzięki temu kocurek, który z ledwością przyczołgał się na karmienie, dzisiaj żyje.
Pani Dorota prosi nas o pilną pomoc dla kocurka, bo ma być uśpiony. Pyta, czy pomożemy ocalić mu życie?
Przy takiej ilości zwierząt, które mamy pod swoją opieką, zbiórki stoją w miejscu, brak wpłat na koncie, ratować kolejne zwierzę to … czyste szaleństwo. Tak podpowiada rozsądek. Jednak serce mówi co innego. Czy wiedząc, że jego życie tak jak jego łapka wisi na włosku, odmówilibyście mu pomocy? Z pewnością nie. My też nie. Kociak, mimo iż był w tragicznym stanie, dotarł do człowieka, prosząc o ratunek. No i jak nie walczyć o niego? Jak mu powiedzieć, że nie damy mu szansy? Sami zobaczcie tego nieszczęśnika…
Mogłyśmy podjąć tylko jedną decyzję - RATUJEMY!
I tak młody kocurek, trafił pod nasze skrzydła. Dałyśmy mu na imię Karolek. Okazało się, że Karolek ma urwaną łapkę, która dosłownie wisi na jednym włosku. Widok był przerażający. Kociak trafił natychmiast do weterynarza, gdzie po wykonaniu podstawowych badań, natychmiast przystąpiono do przeprowadzenia operacji amputacji łapki.
Okazało się, że łapka jest już w zaawansowanym stanie rozkładu, tkanki wokół rany zakażone, martwica. Rana brzydka, śmierdząca. Stan krytyczny. Aż trudno sobie wyobrazić jak cierpi kot w takim stanie.
Karolek jest już po operacji. Mimo silnego osłabienia organizmu, spowodowanego zakażeniem i utratą dużej ilości krwi, dał radę. Wybudził się. Teraz jest na antybiotyku, środkach przeciwbólowych. Przed nim leczenie, kontrole. Mimo tego bardzo martwimy się o jego życie. Nie wiemy też, co było przyczyną tak poważnego urazu. Lekarze podejrzewają, że Karolek wpadł w zastawione wnyki. Pewne jest tylko to, że bez pomocy, przeżyłby może tylko kilka dni i czekałaby go śmierć w męczarniach. Kot z gnijącą łapą, nie ma żadnych szans.
Karolek w szpitaliku, powoli dochodzi do siebie. To dzielny kocurek, mocno trzyma się życia. Uratowane kolejne kocie życie...
Kochani, żebyśmy mogli pomagać, potrzebujemy Was. Prosimy, pomóżcie opłacić koszt operacji i leczenia Karolka. Tylko wspólnie z Waszą pomocą, my możemy działać.
Ładuję...