Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Karolinka okazała się ostateczenie Karolem.
Spotkało go jednak za dużo zła, zanim trafił do nas i mały organizm nie poradził sobie z tym :( Karolka nie ma już z nami
Grudzień, czas świąt... Większości z nas okres ten kojarzy się z radością, świętowaniem, toną jedzenia, rodziną... Karolince okres ten będzie się kojarzył z wypadkiem. Ze strachem, bólem, operacją, szwami...
Dzięki dobrym ludziom Karolinka trafiła prosto z wypadku do weterynarza, a po doraźnym zaopatrzeniu do schroniska. Możnaby powiedzieć, że miała sporo szczęścia w tym nieszczęściu. Przecież mogła równie dobrze być porzucona przy tej drodze, żeby "sobie sama poradziła", jak wiele innych kotów.
Na szczęście ktoś podjął się tego wysiłku zgłoszenia Karolinki do schroniska, przewiezienia jej, podania leków przeciwbólowych... A później już poszło szybko. Wstępna diagnoza, zaklepanie terminu operacji, sama operacja, no i rekonwalescencja. Sporo tego w tak krótkim czasie.
Ale Karolinka w całej tej beznadziejnej sytuacji nie traci pogody ducha. Cieszy się ze spotkań z wolontariuszami, dzielnie znosi kontrole i opatrunki, upomina się o głaski...
Nie wiemy, czy Karolinka miała wcześniej rodzinę, czy była dla kogoś ważna, czy zaznała miłości w życiu. Ale wiemy, że na pewno zazna tego w przyszłości. Bo będziemy walczyć o tą zwykłą, niepozorną kotkę.
Poskładamy ją "do kupy", upewnimy się że już jej nic nie boli i wyślemy ją w najpiękniejszą podróż - podróż do własnego domu. Jeśli chcecie wspomóc Karolinkę w tym procesie, dorzućcie złotówkę do skarbonki i trzymajcie mocno kciuki!
Ładuję...