Gdy je znaleziono, nie miały już sił ani się poruszać, ani nawet płakać

Pilnie potrzebujemy pomocy w zapewnieniu profilaktyki tym małym psim dzieciakom. Przeczytajcie prosimy ich historię.

Już nie raz sobie mówimy, że to się nigdy nie skończy! Jesteśmy zapsieni i zakoceni ponad nasze możliwośc, a przez ludzką głupotę i brak odpowiedzialnści pojawiają się kolejne biedactwa, których nie możemy zostawić bez pomocy, pomimo tego, że rozsądek podpowiada inaczej.

Te małe "psie dzieciaki" zostały znalezione w lesie. Oprawca zadał sobie wiele trudu, by szczelnie je zapakować do kartonowych pudeł, miały i tak szczęście, że nie zakleił im jeszcze pyszczków, by zagłośno nie płakały. Gdy je znaleziono, zresztą nie miały sił już płakać, ani się poruszać.

Nie dość, że były wychudzone, a brzuszki mało co nie pękały od robaków, to pchły na ich drobnych ciałkach zjadały je prawie żywcem, wchodząc do oczu, uszu... Natychmiast została wdrożona profilaktyka, która pomogła im ożyć. Zostały odrobaczone, odpchlone i zaszczepione. iIna to wszystko musimy uzbierać pieniądze.

Serdecznie prosimy w ich imieniu o pomoc finansową. Za każdą wpłątę będziemy ogromnie wdzięczni.