Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Prawie 3 lata temu zgłoszono nam kolejne koty na nieprzyjaznym osiedlu, wśród których była Misia – bohaterka tej zbiórki. Inne kociczki zostały złapane do kastracji jeszcze przed pierwszymi rujkami...
Tu ostatnie posiłki na wolności, w tle Fisio - koci synuś ;)
Ale Misia takiego farta nie miała 😿 i zdążyła w tym czasie urodzić co najmniej trzy mioty: Bidulka (wieczny tymczas), Leona (za TM) i Lenkę (wypiękniała w domu stałym) pod koniec maja 2023 r., Smyka w grudniu 2023 r. (były podobno 4 kociaki, ale zimę przeżył tylko on) i w maju br. Fisię (wykastrowana) i Fisia (czekamy na decyzję weterynarza czy to już ;)).
Po prawie 2 latach polowań na kota ducha, po 2 miesiącach uczenia jedzenia w klatce łapce, udało nam się ją złapać późnym wieczorem (bo tylko wtedy pojawiała się w miejscu karmienia) na suchą karmę i rybnego whiskasa w 5 min! 😻
Misia na szczęście nie była nawet w rui, dlatego miała zabieg tzw. cięciem bocznym. Dzięki temu szybciej się zregeneruje i zagoi. Została również zaszczepiona na choroby zakaźne, wściekliznę, odrobaczona i zachipowana. Został zrobiony jej też przegląd uszu i zębów.
Jest strasznym płaczkiem, ale już drugiego dnia w kenellu dała nam się pogłaskać Jej zabieg odbył się w zaprzyjaźnionej lecznicy, bo gmina nie ma już środków na zabiegi kastracji a gminna przychodnia nadal walczy z panlekopenią.
Faktura za zabieg i profilaktykę Misi wynosi 400 zł. Możnaby powiedzieć że nie jest to duża kwota, może udałoby się jakoś ją pokryć z zaskórniaków gdyby takie były... Ale ich nie ma! To, co mamy przelewamy za zaległe faktury jeszcze z kwietnia, maja, czerwca itd. żeby chociaż trochę zmniejszyć nasz dług wielkości już kilku tysięcy. Bez Was nie uda nam się wykonać kolejnych zabiegów kastracji, a już wiecie o kotach z Jodłowej! 🙀
Bardzo, bardzo prosimy Was o wsparcie, każda złotówka się liczy! 😻
Ładuję...