Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkim bardzo dziękujemy za pomoc okazaną Kaszelkowi, wielkie, wielkie dzięki !
Niestety Kaszelka już z nami nie ma, do końca wiedział, że sprzyjają mu Wspaniali Ludzie. Wiedział, że nie jest sam, że jest kochany, wiedział, że może na Was liczyć.
Zebrana kwota została w całości przeznaczona na leczenie Kaszelka - to właśnie dzięki Wam Wszystkim, Kochani, trafił do lecznicy i podjął walkę o swoje życie, niestety nie udało mu się.Uzyskane tutaj wsparcie jest kroplą w morzu potrzeb, kroplą pomocy dla nas bardzo ważną! Każda złotówka jest dla nas nieocenionym wsparciem. To głównie dzięki takiemu wsparciu udaje się nam funkcjonować i pomagać potrzebującym zwierzętom.
Zapewne jeszcze nie raz będziemy Państwa prosić o pomoc i wierzymy, że zawsze na tę pomoc możemy liczyć. Dziękujemy w imieniu wszystkich zwierząt, które ratujemy.
Kaszelek na pewno patrzy na nas z Tęczowego Mostu i uśmiecha się :)
Był styczeń, bardzo zimno, spałem w zaspie śniegu, szukałem jedzenia, kopałem… nic nie znalazłem, nie mogłem przebić się przez grubą warstwę lodu… potem nic nie pamiętam, trafiłem do schroniska w Żywcu, dostałem swój kojec, budę i miskę ciepłego jedzenia, musiałem szybko jeść, jedzenie w misce zamarzało, w tedy zaczynałem kaszleć, nie czułem się dobrze, byłem słaby, kaszlałem co raz więcej, dlatego nazwali mnie Kaszel. Przychodzili różni ludzie, oglądali mnie, psy szczekały, wciąż było zimno. W schronisku poznałem wolontariuszki, chodziły ze mną na spacer, nalewały wody do miski, głaskały i pytały, dlaczego jestem taki smutny. Któregoś dnia pan doktor powiedział, że mam chore serce i muszę być leczony. Przypomniałem sobie, że gdy mieszkałem u Nich też często się męczyłem i kaszlałem, szczególnie, gdy biegałem. Dowiedziałem się, że mogę mieć ponad 10 lat, ja nie pamiętam ile mam lat, tyle się wydarzyło…
Magda zawiozła mnie do Bielska do przychodni weterynaryjnej. Teraz czuję się dobrze, codziennie muszę połykać tabletki. Wolontariuszki odwiedzają mnie każdego dnia, chodzimy na spacery, bardzo to lubię, bo nie jest już tak zimno, słońce świeci, a ja czuję się lepiej. Marzę tylko o nowym domu, pani doktor powiedziała, że te tabletki muszę zażywać do końca życia, dlatego nowa rodzina nie może zapominać mi je podawać.
Koszt leczenia Kaszla do 15 marca wyniósł 884 zł, dodatkowo potrzebujemy 6 zł na codzienną porcję leków i 17 zł na dzienny pobyt w przychodni. Pies jest zdiagnozowany, jego pobyt w lecznicy mógłby się już zakończyć, gdyby trafił do nowej, odpowiedzialnej rodziny. Kaszel nie może wrócić do schroniska, pies cierpi na poważne schorzenie kardiologiczne.
Kontynuowanie leczenie Kaszla jest konieczne, bez Twojej pomocy Kaszel nigdy już nie będzie się cieszył słońcem i spacerami.
Pomagając Kaszlowi pomagasz innym zwierzakom z żywieckiego schroniska, gdzie obecnie przebywa kilka schorowanych psów staruszków. Ich hospitalizacja w lecznicy jest niezbędna, jednak możemy umieścić je dopiero po uregulowaniu naszego długu za Kaszla, który narasta każdego dnia. Kaszel musi również zwolnić miejsce dla nowych pacjentów, dlatego tak ważna jest jego adopcja. Pozwól, by słońce znowu odbiło się w jego zmęczonych oczach.