Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kot jest po udanej operacji, przebywa w domu tymczasowym. Sami zobaczcie na zdjęciach. Nic więcej dodawać nie trzeba. Udało się uratować Kazika. Za okazaną pomoc serdecznie dziękujemy.
Marzec rozpoczął się dla naszej fundacji pracowicie - poniedziałek 2 marca godz.15:00 - zgłoszenie kota w fatalnym stanie na terenie posesji na Grunwaldzie. Wolontariuszka jedzie i zastaje kocura zabezpieczonego w psiej budzie. Kocur widocznie szukał pomocy ludzi - wszedł do budy, a zgłaszająca okazała się osobą o wielkim sercu - szybko zasłoniła wejście metalową kratką i zadzwoniła do fundacji.
Na pierwszy rzut oka kocur cały zaropiały, oczy sklejone, z pyszczka leje się ropa. Niestety, pierwsze oględziny w gabinecie weterynaryjnym pokazują, że sprawa jest o wiele poważniejsza - kocur ma połamaną żuchwę, ubytek języka i rozszarpaną wargę, w uszach prawdopodobnie świerzb. Szybka decyzja - zawozimy kota do kliniki do chirurga. Tam potwierdzenie diagnozy - kot prawdopodobnie został silnie uderzony w głowę (potrącenie przez auto, cios kijem?), bo poza widocznymi urazami, to co wydawało się świerzbem, jest skrzepami krwi, patyczki do czyszczenia uszu są całe zakrwawione. Poza tym w wypadku kot stracił większość zębow. Uraz miał miejsce zapewne kilka dni temu, bo ma już oznaki odwodnienia. W celu dokładniejszej diagnostyki konieczne jest wykonanie prześwietlenia - dziś już tego nie robiliśmy, bo kot był wystarczająco wycieńczony. Dostanie środki przeciwbólowe i kroplówkę żeby go nawodnić i odżywić. Po zaleczeniu ran czeka go operacja składania żuchwy, a potem rekonwalescencja. Koszt wszystkich zabiegów i hospitalizacji to około 1000 zł, a kasa fundacyjna świeci pustkami. Kazik (takie otrzymał imię od wolontariuszki) sam nie poprosi o pomoc, dlatego my prosimy w jego imieniu.
Ładuję...