Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kimi przeszła szereg zabiegów, operacji i rehabilitacji.
Odzyskała zdrowie ale sprawna nigdy już nie będzie w 100% ale chodzi i to jest najważniejsze.
Nasza fundacja pomaga często w organizowaniu zbiórek dla opiekunów, którzy walczą o swoich pupili, których traktują jak członków rodziny. Zdarzają się sytuacje losowe, na które nie mamy wpływu, a one nagle powodują załamania i zawalenia się świata istniejącego dla nich.
Tak jest w przypadku Kimi, której historię Wam opowiemy, a o pomoc poprosił nas Pan Leszek, jej opiekun. Kimi jest maleńką, 8-miesięczną miniaturką rasy yorkshire terrier biewer, bardzo pocieszną, wesołą i rozkoszną; nadzwyczaj żywiołową i energiczną dziewczynką, którą bardzo kochamy i zawsze marzyliśmy o takim psiaku.
Podczas wieczornego spaceru nasza sunia zerwała się ze smyczy i wpadła pod samochód. Trafiła do kliniki, gdzie badania wykazały obustronne złamanie kończyn miedniczych, zmiażdżenie miednicy z przemieszczeniami oraz rozległe rany w pachwinach; ma pozrywane mięśnie i oderwane płaty skóry. Po kilku godzinnej stabilizacji Kimi przewieziono do szpitala specjalistycznego, gdzie stwierdzono, że konieczne są trzy kosztowne operacje, leczenie oraz rehabilitacja. Jedynie te zabiegi są w stanie uratować jej życie, które wciąż jest zagrożone. Będziemy o nie walczyć na wszelkie możliwe sposoby!
W klinice przedstawiono nam koszt tego leczenia na 12 000 zł, na który się zgodziliśmy, nie posiadając takiej kwoty, by ratować nasze maleństwo. Dlatego pomocy szukamy tutaj, licząc na wielkie serca, które wykażą się empatią oraz miłością i będą w stanie wesprzeć nas z trudnością w odnalezieniu pieniędzy na uratowanie naszego ukochanego pupila. Kimi jest jeszcze młodziutka, jej zdrowie jest dla nas najważniejsze. Nie dopuszczamy do siebie myśli o jej stracie.
Błagam, pomóżcie tak, jak tylko możecie malutkiej Kimi z powrotem stanąć na łapki i pozwolić jej żyć dalej, z całych sił!".
Ładuję...