Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Państwo,
Wiele z Was o nią pytało więc jak najszybciej przychodzimy z dobrymi wieściami: Tak, Klara już w Benkowie!
Wiemy, że skradła Wasze serca, nasze też… To Wy podarowaliście jej życie. Dziękujemy Wam w jej imieniu. Przed nią jak zwykle wizyty weterynarza i kowala, odpowiednie żywienie i opieka. Gdy Klara dojdzie już do siebie i dostaniemy zgodę od weterynarza, będzie można ją adoptować i zapewnić jej kochający, dbający dom adopcyjny na zawsze ❤
Chcieliśmy Wam jeszcze raz podziękować z całego serca za pomoc i ratunek dla Klary. Wiemy, że nigdy tego nie zapomni i będzie wdzięczna Wam już do końca życia.
Zachęcamy do obejrzenia filmu, na którym Michał opowiada w skrócie o sytuacji Klary. 👉 Masz pytania? Zadzwoń: 506 349 596 Michał
Dzięki Wam wpłaciliśmy już uzbieraną kwotę ale dostaliśmy tylko dwa dodatkowe dni. Do czwartku musimy zapłacić całość. Prosimy, pomóżcie. Bez Was nie uda się jej uratować.
Szanowni Państwo, został nam czas tylko do wtorku, jeśli Kalra przeżyje do tego czasu. Zebraliśmy na razie jedynie niewielki procent potrzebnej sumy. Powoli tracimy nadzieję, że się uda, ale walczymy do końca.
Szanowni Państwo,
Błagamy o pomoc dla Klary. Zostało nam niewiele czasu, aby ocalić jej życie. Czy zdążymy ją uratować przed ubojnią lub śmiercią z wycieńczenia? Dla niej liczy się każda godzina.
Jest ciemne, zimowe popołudnie, kiedy wjeżdżam na podwórko handlarza. Jest cicho, słychać tylko odległe krakanie wron. Błoto zamarzło, więc przedzieram się przez głębokie koleiny w stronę niskich i krzywych budynków obory.
Z trudem otwieram skrzypiące drzwi i od razu moje spojrzenie pada na Klarę. Wiem że to ona, nie sposób się pomylić. Handlarz sam zadzwonił do mnie i powiedział, że ktoś przywiózł taką chudą, zabiedzoną klacz, co to ledwo stoi na nogach. I że mogę ją kupić, jeśli chcę (oczywiście za cenę wyższą niż rzeźnia). A jeśli nie, zawiezie ją do ubojni jak najszybciej, bo klacz jest w tak złym stanie, że w każdej chwili może paść.
I rzeczywiście. Klara stoi ze zwieszoną głową. Wygląda jakby z trudem utrzymywała równowagę. Z wychudłych boków sterczą żebra. W jej oczach widać smutek, lęk i rezygnację. Stara się nie patrzeć ani na mnie, ani na handlarza. Nie reaguje, gdy wyciągam do niej rękę z marchewką. Tylko sztywnieje cała, jakby ze strony człowieka spodziewała się jedynie najgorszego, przed którym nie ma obrony.
Klary nie było w planach. Nie mamy na nią pieniędzy. Ale jeśli nic nie zrobimy, Klara wkrótce wejdzie po kołyszącym się trapie na rzeźnicką ciężarówkę. Prawdopodobnie w drodze do ubojni straci równowagę, przewróci się i zostanie stratowana kopytami pozostałych jadących z nią koni, równie przerażonych jak ona sama. Trudno jest na to pozwolić, jeśli spojrzało się w te smutne, pełne lęku oczy.
Handlarz nie chce czekać na pieniądze. Klacz może w każdej chwili paść, a to oznacza dla niego stratę. A biznes to biznes. Więc najlepiej jak od razu zapłacę i zabiorę konia. A jeśli nie, zawiezie ją do rzeźni jak najszybciej.
Z trudem udało mi się wyżebrać trochę więcej czasu. Handlarz wziął zadatek i niechętnie zgodził się poczekać na resztę pieniędzy do 18 stycznia. Od nas dostanie jednak większą kwotę niż z ubojni, więc jeśli tylko koń przeżyje, on będzie na plusie.
Nie wiem, czy się uda. Czy damy radę w tak krótkim czasie zebrać potrzebne pieniądze? Czy zwykła, chuda klacz poruszy na tyle ludzkie serca? Ale muszę spróbować. Dlatego proszę, pomóżcie uratować smutną, przerażoną Klarę. Żeby wykupić Klarę i przewieźć ją do nas, potrzebujemy 8900 zł. Potem będą potrzebne również pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, specjalistyczne pasze, kowala.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, podstawową diagnostykę i profilaktykę weterynaryjną, niezbędne wizyty kowala, a także 3-miesięczne utrzymanie.
O NAS
Działamy od 11 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Ładuję...