Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Knieja odeszła od nas i zostawiła nas pogrążonych w wielkim smutku i pustce. Jej syn Aprylis po długiej załobie i szukaniu matki przez wiele dni odzyskał siły i przejął dowodzenie w stadzie.
Nasze serca zostały rozdarte przez tragiczną wiadomość. Knieja została w nocy uśpiona ze względu na bardzo ostry ból. NIe reagowała już na silne leki przeciwbólowe, a ból najprawdopodobniej był skutkiem zaawasowanej choroby nowotworowej przedniej części układu pokarmowego.
Wiemy, że to mało realne już teraz jak odeszła ale błagam pomóżcie nam spłacić dług z którym zostaliśmy.
Bardzo serdecznie dziekujemy Paniom z Olszowki za umorzenie faktury za utylizację ciała naszej kochanej Knieji. Pomniejszamy tym samym kwotę zbiórki o 550zł.
Błagam o pomoc! Nasza Knieja od kilku dni przebywa w szpitalu dla koni. Pojechała tam "na sygnale" ze skrętem okrężnicy już kilka dni temu. Od tamtej pory udało się ustabilizować jej stan ale okazuje się, że problem jest dużo poważniejszy. Od kilku dni poddawana jest badaniem i obserwacji, a lekarze wciąż nie wiedzą co jej dolega!!!!
Knieja jest obecnie na ostrych środkach przeciwbólowych bo cierpi niewyobrażalnie, a my nie mamy jak jej pomóc. Musimy czekać na dalsze badania. Obecnie jej rachunek za pobyt przekroczył 10 000zł!!! Do tego musimy opłacić weterynarza tu na miejscu oraz jej transport do szpitala co razem daje dodatkowe 2000zł!!!
Znaleźliśmy Knieję podkładającą się z bólu na padoku. Od razu uruchomiliśmy pomoc weterynarzy. Po nieudanych próbach pomocy jej na miejscu, bardzo szybko zorganizowaliśmy jej transport do szpitala. Myślałam, że szybka i sprawna akcja ratunkowa uratuje jej życie. A tu się okazuje że to nie koniec jej cierpienia...
Czekamy na kardiologa jutro rano. Wszystkie wyniki krwi ma dobre a jelita są drożne. Potrzebna jest dalsza pomoc żeby ulżyć jej w bólu.
Knieja przyjechała do nas z targu w Skaryszewie w 2019 r. Była źrebna i niedługo po przyjeździe do nas urodziła Aprylisa - pięknego, zdrowego, wolnego konia. Knieja jest wspaniałą matką i wychowała swojego źrebaka pośród stada, na wolnym wybiegu w środku lasu. Jej nowe życie u nas nie może się teraz skończyć. Musimy o nią zawalczyć!.
Błagam pomóżcie nam ją ratować. Jak nie uregulujemy tej faktury nie mamy jak dalej jej leczyć. Nie możemy się poddać teraz.
Okazuje się że jest dużo starsza niż przypuszczaliśmy ale walczy dzielnie.
Ostatnio dowiedzieliśmy się że tracimy dom naszych koni, teraz ta tragedia nas dobija...
Nie mam już sił ale staram się nie poddawać. Bardzo was proszę o pomoc!!!!!
Ładuję...