Praktycznie niewidzialni - za śmietnikiem są wszystkim na rękę

Zbiórka zakończona
Wsparły 143 osoby
1 042 zł (104,2%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 23 Maja 2018

Zakończenie: 23 Sierpnia 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Dostaliśmy w fundacji wiadomość, właściwie to pełne żalu i smutku wołanie o pomoc. Napisała do nas Pani Iwona, która opiekuje się całą gromadą kotów. Te z nich, które wymagały największej opieki, znalazły schronienie u niej w domu. Jednak ona sama potrzebuje pomocy, ponieważ jest osobą niepełnosprawną. Aby zrozumieć tę ciężką sytuację lepiej, oto fragment wiadomości: 

"Moje życie nie jest łatwe, mając 5 lat miałam operację, jestem na rencie chorobowej. Od dziecka kochałam zwierzaki, karmiłam, ratowałam. Nadal to robię - bo je kocham. Inni ludzie nie reagują na ich los. Niejednokrotnie fundacje odmawiały mi pomocy, a ściślej mówiąc zwierzętom, które stanęły na mojej drodze.

Był mroźny listopad. Podczas spaceru z psem znalazłam Mruczkę. Maleńką zabiedzoną koteczkę z zaawansowanym świerzbem, który dosłownie zjadał jej uszy. Była tak chuda, że bałam się ją brać na ręce. Wyprowadzenie Mruczki na prostą pochłonęło dużo pieniędzy, ale najważniejsze, że się udało i jest z nami.

Żeby nie było zbyt kolorowo, po 3 miesiącach zaczęły pojawiać się wykwity skórne w postaci krost. Okazało się, że cierpi na alergię pokarmową, najbardziej uczulona jest na kurczaka. Leczenie polega na zmianie karmy, musi jeść wysokogatunkową, na którą mnie nie stać. A badanie alergiczne jest bardzo drogie.

Poza Mruczką, mam jeszcze na utrzymaniu dwa inne koty i psa, wszystkie niechciane, przygarnięte w potrzebie. Dokarmiam również od 7 - 10 wolnożyjących kotów.

Jest mi przykro, gdy nie mam na tyle karmy, aby wszystkie najadły się do syta. Czasem niestety się to zdarza. Kilka wykastrowałam na własną rękę, nie mówiąc nikomu, a schronisko i urzędy odmawiają mi pomocy. Jak każdy wie, wszystko kosztuje: karma dla swoich kotów, żwirek, jedzenie dla psa plus karma dla wolnożyjących, nie mówiąc już o specjalistycznej karmie dla Mruczki…


Proszę pomoc w kosztach utrzymania wszystkich moich podopiecznych. Niestety, pieniądze uciekają jak woda z kranu. Z całego serca dziękujemy za każdy grosz i okazaną pomoc".

Żeby pomóc kotkom, Pani Iwona tworzy rękodzieło, a pieniądze ze sprzedaży przeznacza na leki i karmę. 



Wierzymy, że razem możemy przywrócić wiarę Pani Iwony w dobro innych ludzi. Pomóżmy  stworzyć jej  bezpieczny azyl dla bezdomnych  kotów.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
8 zakończonych zbiórek
Wsparły 143 osoby
1 042 zł (104,2%)
Adopcje