Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pięknie dziękujemy za pomoc okazaną Fili. Kicia pod koniec grudnia... pojechała do nowego domu tymczasowego, doświadoczonego w opieca nad kotami wymagającymi specjalnej troski. Na miejscu kicia bardzo szybko poczuła się jak u siebie :). Powodzenia, kruszynko. Trzymamy za Ciebie kciuki!
Fila bez komplikcji przeszła kastrację i zabieg usunięcia przepukliny... która, wbrew opiniom wszystkich dotychczas pytanych weterynarzy, okazała się wcale nie być przepukliną! Tak naprawdę nikt aktualnie nie jest pewien, co kotka miała na brzuchu - uwzględniając rozliczne wady małe, przypuszczeń jest sporo, ale od wewnątrz, to co brano za przepuklinę, wyglądało na coś w rodzaju ropnia powstałego po pępowinie. Tylko bez stanu zapalnego... Ostatecznie brzuszek został zatem dokładnie oczyszczony. Oczywiście jajniki Fili też nie były prawidłowo rozwnięte (częściowy zanik). Cieszymy się, że przynajmniej sama kotka czuje się dobrze mimo tych wszystkich przeciwności. Po operacji bardzo szybko doszła do siebie i właściwie od razu zachowywała się, jak gdyby nigdy nic :-).
Wyniki badań krwi nas ucieszyły, ale w kale wykryto kokcydia, zatem kotka musiała przejść dość żmudne odrobaczenie. Na szczęście już zakończone sukcesem! Poza tym Fila urosła i przybrała na wadze, więc wszystko wskazuje na to, że 8.12 czeka ją kastracja, przy okazji której usunięta zostanie przepuklina. To ostatnie przystanki na drodze Fili do przeprowadzki do docelowego domu tymczasowego, dlatego tym mocniej trzymajcie kciuki!
Fila jest niezwykłym kociakiem. Została znaleziona na podpoznańskich działkach wraz z siostrą i mamą, skąd trafiła od razu na hospitalizację ze względu na paskudną biegunkę oraz podejrzenie urazowej straty ogonka.
Jednak szybko okazało się, że jej problemy zdrowotne są niestety znacznie bardziej skomplikowane i nietypowe... Koteczka urodziła się bowiem z atrezję odbytu - wykształcone są jedynie gruczoły okołoodbytowe, a kał wydalany jest przez przetokę.
Niestety przetoka była zdecydowanie zbyt wąska, aby Fila mogła skutecznie się wypróżniać, przez co istniało ryzyko zatrucia organizmu. Ponadto przetoka najprawdopodobniej prowadziła z prostnicy do pochwy, dlatego wykonano RTG z kontrastem, żeby sprawdzić, czy kał nie przedostaje się do macicy, co oznaczałoby poważne problemy i złe rokowania :(. Na szczęście tak nie jest.
Badanie RTG potwierdziło jednak również mocne uszkodzenie kręgosłupa - najprawdopodobniej to główny powód, dla którego malutka nie trzyma moczu oraz nie tyle chodzi, co kica. Ze względu na bliskość ujścia przetoki i cewki moczowej, skonsultowaliśmy Filę u nefrologa, gdzie wykonano m.in. badanie moczu z posiewem, aby wykluczyć zapalenie pęcherza. Wiele cech anatomicznych kici wskazuje na lekkie opóźnienie rozwojowe i wady wrodzone, zatem by realnie ocenić stan jej zdrowia, zrobiono również USG. Na szczęście większość organów wygląda poprawnie i największymi problemami koteczki pozostają słaba perystaltyka oraz funkcjonalność przetoki…
Aby ułatwić Filuni wydalanie, przetoka została manualnie poszerzona przez chirurga, a zalegające masy kałowe usunięto lewatywą. Dalsza obserwacja i diagnostyka pozwolą zdecydować, czy konieczne będzie wyszycie odbytu - na razie jesteśmy dobrej myśli, bo maleństwo pozostaje pełne życia i chęci do zabawy! I świetnie sobie radzi mimo tych wszystkich nieszczęść, które je dotknęły. Kicię czeka jeszcze przynajmniej jedna konsultacja z chirurgiem oraz kontrolne badania krwi i kału. W późniejszym czasie należy zająć się również przepukliną kotki.
Aktualnie zbieramy fundusze na pokrycie kosztów dotychczasowych badań, konsultacji, leków oraz wstępnej hospitalizacji Fili. Mała dostała drugą szansę na życie i będziemy walczyć, by mogła z niej skorzystać, ciesząc się jak największym komfortem…
Dziękujemy!
Ładuję...