Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pojechałam TYLKO po paczkę. Zobaczyłam je z daleka. Coś mi mówiło, że muszę sprawdzić jak się mają.
Jak im się przyjrzałam, łzy same popłynęły. Z bezsilności, złości i strachu. One potrzebowały pomocy NATYCHMIAST.
Mama maluchów- wychudzona, z kocim katarem, zrudziała i bez sił. A mimo to myła i pielęgnowała swoje dziecko, to w najgorszym stanie.
Odyś najprawdopodobniej nie ma oka. Krwawa, spuchnięta błona zasłania oczodół.
Kiedy wróciłam tam po nie, okazało się, że kotów z kocim katarem jest więcej. Idąc w miejsce, gdzie bytują, z daleka słyszałam kichanie. Dorosłe koty zasmarkane, z lejącymi się gilami, oczy zaropiałe, wszystkie z trudem oddychały. Zapchlone tak, że ich ciała pokryte były skorupą z odchodów pcheł.
Nie mogę uwierzyć, że NIKT się tym nie przejął. One bytowały obok sklepu, gdzie przewija się wiele osób.
Mimo braku miejsca, nie było na co czekać. Na prędce najpierw maluchy zabezpieczyliśmy w garażu.
Dorosłe zostały zabezpieczone w lecznicy. Tam zostaną wyleczone i wykastrowane.
Maluchy przebywały kilka dni w lecznicy, po czym pojechały do domu tymczasowego na kontynuację leczenia.
Mimo tygodniowego leczenia, katar ani na chwilę nie odpuszcza. Czeka je bardzo długa droga do zdrowia.
Nie pogodzimy się NIGDY ze znieczulicą ludzi, brakiem kastracji i obojętnością na krzywdę! Jeśli tak jak nam, zależy Ci na ratowaniu tych bezbronnych istot, możesz wesprzeć tych 5 chorych, niczemu winnych istot.
Odyś, Helenka, Ignaś i ich rodzice potrzebują naszego i Waszego wsparcia.
Ładuję...