Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy z całego serca za pomoc kociej rodzinie, która już teraz szuka domków adopcyjnych🙂... Wasze wsparcie, pomogło Nam niezmiernie i razem pozwoliło wygrać z kocim katarem, a tym samym, uratować życie wszystkich tych kotków... Jesteście niezastąpieni💜.
Kotki są już wyleczone, jeszcze dwa najsłabsze maluszki, mają problem z oczkiem- ale dostają krople i nie długo, tak jak cała reszta, będą się cieszyć pełnią zdrowia😉.
Kociaki i ich mama są już do adopcji realnej🏠- cudownie, gdyby te małe okruszki, już teraz znalazły swój dom i kochającego opiekuna- bo masa miłości i domowej troski, bardzo się im przyda.
Dwa kociaki, znalazły już swój domek, bo razem trafiły do jednej rodziny...
Do adopcji realnej zostały trzy małe kotki i oczywiście ich mama- piękna, duża i puchata kotka🐈
- kotki potrafią załatwiać się do kuwety
-lubią pieszczoty i zabawy
👉Jeżeli jesteś zainteresowany adopcją, zadzwoń do Nas: 665 403 450
Jeszcze raz Kochani dziękujemy. Kolejny koszmar zamieniliśmy w bajkę❤
Takie dni jak dzisiejszy, są bardzo długie i ciężkie. Smutek i rozgoryczenie, dalej towarzyszą każdemu z nas. Łzy napływają do oczu, gdy patrzy się na piątkę kociego rodzeństwa, które osowiale wtula się w siebie nawzajem i choć z całych naszych serc chcielibyśmy, żeby było inaczej, po prostu cierpi… Ich czy posklejane ropą, spojówki czerwone… Co jakiś czas, któryś z kociaków żałośnie i z trudem miauknie, a zaraz inny jeszcze żałośniej mu odpowie.
Biedulki walczą o życie z kocim katarem, który coraz szybciej zabiera im oczy, zabiera szanse na życie- ich stan jest ciężki, choroba zaawansowana, a kociaki… kociaki bardzo słabe. Podrzucone razem z kaleką matką pod czyjś dom. Gdy zobaczyliśmy je pierwszy raz, byliśmy przerażeni. Całe zaklejone ropą, nie było widać, gdzie mają pyszczki. Gdy je odbieraliśmy, serca nam pękały, ponieważ osoba, której podrzucono pod dom całą kocią rodzinę, powiedziała nam, że jeden maluch już nie żyje, był w tak złym stanie, że zabrała go choroba…
Maleństwa są malutkie. Dwa z kociaków są w o wiele gorszym stanie, niż reszta… Nie chcą jeść, nie ruszają się… Prawie niewidocznie oddychają, z trudem wydychając powietrze przez potwornie zatkane noski.
Ich mama, również nie miała szczęścia… Potwornie musiała cierpieć przez stare złamanie, nieleczone… Teraz ma niedowład łapki, a weterynarze biorą pod uwagę amputację, gdyż mówią, że kończynę trzeba obserwować, bo złamanie zostawiło po sobie nie tylko źle zrośniętą kość, a również paraliż nerwów w łapce… Biedna, nie dość, że miała złamaną łapkę, to jeszcze był ciężarna.
Choć ta kocia rodzina to potworny obrazek nieszczęścia, będziemy walczyć o ich życie i zdrowie, dopóki te biedactwa będą miały siły, by nie poddać się okrutnej śmierci. Kochani, uratujmy je razem! Leczenie weterynaryjne, leki, opieka, wizyty kontrolne i późniejsze utrzymanie kociaków oraz ich mamy to koszty 5000 złotych. Prosimy Cię o pomoc, bo już nie raz razem wygraliśmy nad śmiercią i ocaliliśmy niewinne istoty.
Ładuję...