Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jeszcze nie spłaciliśmy leczenia dzikiej kotki, leczenia ropnia i testów u czarnuszka, do tego kastrujemy, leczymy, karmimy i dzisiaj trzeba było zająć się nimi... Ale od początku.
Ta kotka miała iść na kastrację jako jedna z pierwszych w sezonie. Zniknęła na jakiś czas i wróciła już jako kotka karmiąca. Po trzech tygodniach odkryliśmy maluchy, w stercie materacy i mebli na balkonie domku letniskowego. Według relacji osób mieszkających tam dwa maluszki nie przeżyły. Ocalały dwa, a jeden z nich wymaga leczenia. Kociaki są już po pierwszej wizycie u weterynarza. Słabszy kociak dostał antybiotyk i kropelki. Maluchy ciągną jeszcze od matki, więc odchodzą koszta mleka, jednak dzieciaki są pod okiem weterynarza (maluch jest leczony), czeka ich niedługo odrobaczanie, później szczepienia a mamusia musi dostawać wysokomięsną karmę. No i niedługo maluchy przejdą na puchy, bo już czuć wyrastające ząbki. Miejmy nadzieje, ze nie będzie po drodze niespodzianek... Nie mogły tam zostać, pewnie za jakiś czas i tak by musiały być wyłapane w dużo gorszym stanie, do tego byłyby dzikie. Dla nich to szansa na normalne życie.
Niby nic, ale w obecnych czasach sytuacja naszej fundacji się pogorszyła, i musimy po raz kolejny poprosić Was o wsparcie.
Ładuję...