Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mimo heroicznej walki i całodobowej opieki szpitalnej niestety nie udało się ocalić żadnego z kociaków ;(
Lekarze robili co w ich mocy, ale maleńkie kocie organizmy poddały się...
Nie ma takich słów, które potrafiłyby ukoić naszą rozpacz...
Dziękujemy, że z całych sił walczyliście razem z nami.
Niestety mimo ogromnej walki nie udało się uratować Fifiego i Chrupki.
Mango nadal pod całodobową opieką w kocim szpitalu. Dzielnie walczy o życie.
Mamy nadzieję że choć jemu się uda.
Jest źle... Maluszki lecą przez ręce, wyniki badań nie pozostawiają złudzeń, dzieje się coś niedobrego... wirus mocno daje się we znaki. Kociaki walczą o życie w szpitali, a lekarze robią co w ich mocy by je ocalić!
Błagamy o mocno zaciśnięte kciuki i każde wsparcie!
Historia, która powtarza się niemal rok w rok. Wiejska szopa, a w niej znikąd pojawiają się małe kocięta. Ich głośny płacz alarmuje pobliskich mieszkańców.
Kociaków jest 3. Są maleńkie i chore. Nie są w stanie otworzyć oczu, bo te całe posklejane są ropą. Ludzie, którzy odkrywają „kocie znalezisko” w szopie nie pozostają obojętni. Próbują nakarmić malce i bacznie obserwują czy w pobliżu nie pojawia się ich mama.
Mija doba, ale kocicy nadal nie ma. Maleństwa wciąż płaczą, a ich oczka są tylko coraz bardziej posklejane. Nie ma co liczyć na cud. Trzeba szukać ratunku. W Internecie ludzi trafiają na naszą fundację. Wykręcają numer…
Tego dnia było to 8 telefon ze zgłoszeniem… Kiedy jednak po krótkiej rozmowie, na prośbę naszej wolontariuszki, kobieta zgłaszająca wysłała zdjęcia kociaków, wiedzieliśmy, że mimo niemal 200 kotów na stanie musimy działać jak najszybciej. Kociaki potrzebowały natychmiastowej pomocy lekarskiej, groziła im całkowita utrata wzroku.
Na szczęście szybko udało się zorganizować transport i jeszcze tego samego dnia maluszki trafiły do lecznicowego szpitala. Lekarze od razu przystąpili do działania. Zbadali maluszki, podali leki i kropelki do oczu. Nakarmili. Niestety okazało się także, że oczka to nie jedyny problem. U jednego z maluszków lekarze zdiagnozowali niedowład łapki. Niestety istnieje duże ryzyko, że będzie ona wymagała amputacji w przyszłości.
Póki co maluszki po czujnym okiem lekarzy powolutku wracają do sił. Ale znów czeka nas długa i zacięta walka o ich życie. Kolejny raz także wiemy, że nie poradzimy sobie bez Waszego wsparcia. Dlatego bardzo prosimy o każdy grosik, udostępnienie i mocno zaciśnięte kciuki.
Ładuję...