Skazane na śmierć

Zbiórka zakończona
Wsparły 53 osoby
2 130 zł (85,2%)

Rozpoczęcie: 16 Października 2019

Zakończenie: 30 Grudnia 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kochani, dostałam błagalny telefon od dziewczyny spod Chełma mieszkającej w Niemczech! Szlochała w telefon, nie mogłam jej zrozumieć. Koleżanka powiadomiła ją o kotkach żyjących na gruzach. Sama niewiele może, bo nie pracuje, nie ma samochodu, zobowiązała się odłowić kocięta, ale co dalej... Asia jest za daleko, mogła tylko koordynować działania i właśnie zadzwoniła do mnie, bo koleżanka.

Gdy pojechała zobaczyła kociaka, który ssie martwą matkę!

- Błagam pomóż je uratować, nie mają nic, jedna matka zginęła, zostało 8 kociąt i bardzo chora kocica..., dom wyburzyli, są gruzy i stara buda po psie, nikogo w promieniu kilku km nie ma, a  Magda nie da rady jeździć tam codziennie ponad 25 km. Nikogo nie obchodzi ich los, bo to tylko koty i mają sobie same radzić. Są zapchlone, zarobaczone. Nie mam gdzie zabrać. Kocica jest chora gołym okiem. A maluchy jeszcze ja ssą, ona jest wycieńczona. Idzie zima, co będzie z nimi? 4 kociaki, te które straciły matkę mniej się boją, te z matką są bardziej dzikie.

Nikt nie chce pomóc! "Znajdź miejsce, Magda je połapie i ktoś zawiezie". Cóż miałam robić, znalazłam miejsce, a Asia transport. Najpierw udało się jej złapać te bez matki, a po kilku dniach te z matką. Pan jeździł 2 razy i za każdy transport do Polski centralnej wziął po 500 zł. Kotki zostały umieszczone w hoteliku, a potem już tu na miejscu odpchlone, odrobaczone i leczone. Kocica, która przyjechała, miała ropomacicze, anemię i ostrą białaczkę... Jej stan był bardzo ciężki, stres związany z łapaniem i podróżą pewnie pogorszył sprawę. Niestety nie było dla niej ratunku.

Asia najpierw pokrywała wszystkie koszty sama, ale teraz zrobienie testów wszystkim maluchom będzie bardzo kosztowne. Poza tym trzeba zapłacić za hotelik kupić karmę, żwirek, suplementy wzmacniające. Nie wiem co jeszcze sie okaże.

Z Wami wszystko jest możliwe! Nie zostawiajmy ich samych. Sami mamy pod opieką kilkanaście kociąt i ponad 150 wolno żyjących. Działamy tylko we dwie i liczymy na Wasze wsparcie. Nie potrafimy nikomu odmówić pomocy, chociaż to ponad nasze siły. Nie mogłabym ja, koleżanka również spokojnie spać wiedząc, że kociaki zostały skazane na śmierć - tam nikt ich by nie karmił, nie leczył, idzie zima, więc tylko Śmierć by je czekała w tym miejscu zapomnianym przez ludzi.

Błagam, pomóżmy tym biednym maleństwom. Z góry serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie.

 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
35 zakończonych zbiórek
Wsparły 53 osoby
2 130 zł (85,2%)